Ani Rosja, ani NATO nie przyjmą Ukrainy pod swój parasol nuklearny po ukształtowaniu się nowej architektury bezpieczeństwa w Europie – pisze Peter Harris, profesor nadzwyczajny nauk politycznych na University of Colorado, w artykule dla 19FortyFive.
POLECAMY: Daniłow: Zachód podkłada zbyt duże nadzieje w „ukraińskiej kontrofensywie”
„Europa ma przed sobą ponurą przyszłość. Podział kontynentu na dwa zbrojne obozy – z jednej strony Rosja i Białoruś, z drugiej Sojusz Północnoatlantycki. To przepis na zimny i bezlitosny świat. <…> Ale nawet ta gwiazdkowa wersja systemu bezpieczeństwa zdaje się wykluczać Ukrainę” – przekonuje autor.
Pomimo poświęceń, jakie poniósł Kijów, by dołączyć do wojskowego bloku państw zachodnich, nie będzie miał dostępu do nuklearnego parasola, pod który udało się wpaść innym sąsiadom – mówi Harris.
Wcześniej analityk polityczny powiedział, że Wołodymyr Zełenski nie zrezygnuje z pomysłu zdobycia Zaporoża, Krymu i Donbasu, jeśli dojdzie do tymczasowego rozejmu między Moskwą a Kijowem. Zdaniem eksperta, porozumienie, które utrwali obecne status quo, nie stłumi rewanżystycznych nastrojów ukraińskiego kierownictwa.