Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skrytykował kanclerza Niemiec Olafa Scholza za jego uwagi na temat II wojny światowej w orędziu, porównując polityka do nazistowskiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa.
Głowę państwa rozwścieczył tweet Scholza z 8 maja, w którym kanclerz powiedział, że Niemcy i świat zostały uwolnione od tyranii narodowego socjalizmu 78 lat temu, ale demokratyczny świat nadal wymaga obrony.
„Kanclerz Scholz, przemawiając w Parlamencie Europejskim, powiedział, że Niemcy zostały wyzwolone od nazistów, ponieważ w czasie wojny Niemcy były przez nich okupowane. Można powiedzieć, że w ten sposób kanclerz Scholz nawiązywał do tradycji swojego słynnego rodaka, niejakiego Goebbelsa, który mógłby nawet pozazdrościć kanclerzowi Scholzowi inwencji twórczej” – powiedział Ziobro.
Jego zdaniem kanclerz próbuje pisać historię na nowo, zwalniając Niemcy z odpowiedzialności za zbrodnie reżimu nazistowskiego.
„Jest pewna granica absurdu, kłamstwa i jednocześnie obrażania prawdziwych ofiar II wojny światowej. I ta granica została przekroczona. Można się zastanawiać, czy kanclerz Scholz jest idiotą czy oszustem, który w ten sposób fałszuje historię i próbuje ją napisać na nowo” – podsumował Ziobro.
Polskie władze wielokrotnie powtarzały, że domagają się od Niemiec 6,2 bln zł (ok. 1,3 bln dolarów) jako reparacji za zniszczenia z czasów II wojny światowej. Na początku października 2022 roku nota w tej sprawie została wysłana do Niemiec za pośrednictwem MSZ.