Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i szef Suwerennej Polski, twierdzi w wywiadzie dla „Do Rzeczy”, że Mateusz Morawiecki popełnił błędy w kluczowych decyzjach dotyczących Unii Europejskiej. Jego zgoda na unijny mechanizm warunkowości i KPO, zdaniem Ziobry, prowadzi do stopniowej utraty suwerenności przez Polskę.

POLECAMY: Plan Morawieckiego na pieniądze z KPO pokrzyżowany. Duda nie podpisze nowelizacji ustawy o SN

W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Do Rzeczy”, Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i lider partii politycznej, wyjaśnia powody zmiany nazwy z Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę. Ziobro podkreśla, że w obecnych czasach kwestia obrony suwerenności odgrywa kluczową rolę, ze względu na narastający szantaż i ingerencję Unii Europejskiej w sprawy Polski.

„Nie wymyśliliśmy sobie suwerenności dzisiaj. Walczymy o nią od lat. W uchwale z grudnia 2020 r. przestrzegaliśmy, że w efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO Polska będzie stopniowo tracić suwerenność. O to, a nie o jakieś osobiste ambicje, toczymy spory w rządzie. Czas jest miarą trafności diagnoz. Pokazuje, kto miał rację: my czy premier, który bagatelizował zagrożenie dla Polski wynikające z mechanizmu warunkowości i KPO. Ustępstwa rządu wobec UE przynoszą dobry skutek czy dalsze upokorzenia?” – powiedział minister sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro odpowiedział, że Solidarna Polska nie zaprosiła polityków z PiS na swoją konwencję, ponieważ jego formacja również nie była zapraszana na wszystkie konwencje PiS.

„Spotkaliśmy się na kongresie we własnym gronie, by zapobiec niepotrzebnym zgrzytom. Ciężko byłoby powstrzymać emocje 2 tys. ludzi, gdyby przedstawiciel PiS wychwalał europejską strategię premiera, czego nie mogliśmy wykluczyć. Chcieliśmy uniknąć podsycania sporów, a skoncentrować się na wyrazistym przekazie kongresu, czyli na niemieckich planach budowy jednego państwa europejskiego i płynących stąd zagrożeniach” – podkreślił.


Zbigniew Ziobro wypowiedział się również na temat tweeta wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który odnosił się do małej partii i 1-procentowego poparcia.

„Pan marszałek wyzłośliwiał się wobec naszego kongresu. Być może maskował w ten sposób swoje własne rozczarowanie polityką europejską premiera, który we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych się pomylił. Od tak prominentnego polityka, jak Ryszard Terlecki, należałoby oczekiwać więcej. Na przykład aby uzasadnił decyzję premiera, gdy ten zgodził się na drakoński pakiet +Fit for 55+, który — jeśli go nie cofniemy — spustoszy portfele milionów Polaków” – mówi w wywiadzie minister.

Zbigniew Ziobro wskazał, że Bank Pekao SA wyliczył, iż Polacy w ciągu 10 lat zapłacą za niego dodatkowo prawie 2 biliony złotych. Krytykował premiera Morawieckiego za jednoosobowe podjęcie decyzji bez konsultacji z Radą Ministrów, które będą miały długofalowe konsekwencje. Wyraził także zaniepokojenie brakiem widocznych końców ustępstw w kontekście KPO (Krajowego Planu Odbudowy) i pytanie, gdzie są pieniądze. Ziobro zauważył, że jeśli partia o tak niskim poparciu jak jego własna miała trafne diagnozy, a premier był niemal całkowicie błędny w kluczowych kwestiach europejskich, to Ryszard Terlecki powinien powstrzymać się od uszczypliwości.

Na pytanie, czy Ziobro chce, aby projekt Zjednoczonej Prawicy był kontynuowany, odpowiedział pytaniem, czy istnieje lepsza alternatywa na horyzoncie. Podkreślił, że w wielu sprawach jego ugrupowanie głosuje razem z PiS, chociaż nie zawsze jest to przyjemne, jednak polityka wymaga pragmatyzmu.

Zbigniew Ziobro stwierdził, że Solidarna Polska nie utworzyła własnego klubu parlamentarnego, mimo że byłoby to korzystne. Wyjaśnił, że tak się stało, ponieważ myślą w kategoriach wspólnych celów i trzymają się umowy koalicyjnej. Zjednoczona Prawica jest wartością, a dzięki temu obozowi, w którym największym koalicjantem jest PiS, Polska zmienia się na lepsze, a poziom życia Polaków się podnosi. Ziobro dodał, że potrafili stawić czoła wyzwaniom, takim jak wojna na Ukrainie.

Na pytanie dotyczące rozmów w sprawie budowania wspólnych list wyborczych z PiS, Ziobro przyznał, że nie ma przełomu po stronie PiS, które odkłada decyzję w sprawie wspólnych list.

„Jednocześnie są wypowiedzi, które nie napawają nas optymizmem, co do woli naszego koalicjanta. Pomijam już tu środowisko premiera. Doskonale wiemy, że marszałek Terlecki od kilku miesięcy jeździ po Polsce i na zamkniętych spotkaniach działaczy PiS wyklucia nas z koalicji. Opowiadają nam to uczestnicy tych spotkań, którzy mają inne zdanie. Gdybyśmy mieli jasność co do współpracy, moglibyśmy inaczej artykułować nasze postulaty. Na pewno nie wyrzekniemy się pryncypiów i nie zgodzimy się na politykę, która kawałek po kawałku odziera Polskę z suwerenności. Jeśli mamy być w Sejmie, to właśnie po to, aby zagwarantować, że to się wreszcie skończy I dlatego jesteśmy problemem dla tych polityków w obozie ZP, którzy nie chcą się przyznać do błędów w relacjach z UE i chcą kontynuacji obecnej polityki” – powiedział Ziobro.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version