W czwartek rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosław Władczyk poinformował, że 12 dzieci z rodziny zastępczej trafiło do szpitala ze śladami przemocy fizycznej. Rzecznik dodał, że dzieci były bite i maltretowane. Według informacji przekazanych przez policję, małżeństwo prowadzące rodzinę zastępczą, 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna, zostało zatrzymane w związku ze stosowaniem przemocy wobec swoich podopiecznych.

W środę pogotowie ratunkowe uczestniczyło w odebraniu dzieci z rodziny zastępczej, jak poinformował Jarosław Władczyk w czwartek. Rzecznik podał, że dzieci były bite i maltretowane, a wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu obecni byli przedstawiciele prokuratury i policji. Jarosław Władczyk również informował, że 12 dzieci, które miały wyraźne ślady przemocy fizycznej, zostało przewiezionych do szpitala w Wągrowcu w celu przeprowadzenia obdukcji.

Rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, powiedział agencji prasowej PAP, że małżeństwo prowadzące rodzinę zastępczą zostało zatrzymane. Sprawa rozpoczęła się po zgłoszeniu, które wpłynęło od nauczyciela przedszkola, który zauważył obrażenia na ciele dwójki czteroletnich dzieci. Na miejsce wezwano policję i pogotowie. Lekarz potwierdził obecność dotkliwych śladów bicia na ciałach dzieci.

Według informacji przekazanych w czwartek przez oficera prasowego wągrowieckiej policji, młodszego aspiranta Dominika Zielińskiego, rodzinę zastępczą prowadziło małżeństwo – 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna. Para ta sprawowała opiekę nad trójką swoich biologicznych dzieci, jednym adoptowanym dzieckiem oraz ośmiorgiem dzieci, które były umieszczone w ich domu jako rodzinny dom dziecka.

W porozumieniu z prokuraturą przeprowadzono oględziny dzieci znajdujących się pod ich opieką. W wyniku tych oględzin od razu postanowiono o zabezpieczeniu dobra dzieci i przekazaniu ich do pieczy zastępczej. Natomiast małżeństwo zostało zatrzymane i doprowadzone do Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu – przekazał Zieliński. Dodał, że policjanci, którzy wykonywali w tej sprawie czynności o zdarzeniu powiadomili pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wągrowcu oraz karetkę pogotowia ratunkowego.

Mundurowi ustalili, że rodzina niedawno przeprowadziła się na teren gminy Wągrowiec z powiatu nakielskiego. Policjanci pod nadzorem prokuratora dokładnie wyjaśniają wszystkie okoliczności sprawy oraz sprawdzają, czy wcześniej były podejmowane jakiekolwiek działania służb wobec tej rodziny.

Początkowo dwójka dzieci, chłopiec i dziewczynka w wieku około czterech lat, została zabrana do szpitala w Wągrowcu. Przemysław Bury, dyrektor Szpitala Powiatowego w Wągrowcu, w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” potwierdził, że dzieci zostały przyjęte na oddział dziecięcy. Zespół ratownictwa medycznego przekazał je szpitalowi. Odebrano dzieci z przedszkola, gdzie zgłoszono informację o stosowaniu przemocy wobec nich. Na podstawie obrażeń i śladów, można przypuszczać, że doszło do przemocy wobec tych dzieci.

W czwartek dyrektor szpitala poinformował, że oprócz dwójki czterolatków, pozostałe dzieci opuściły szpital jeszcze w środę. Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, pozostawiono na obserwacji w szpitalu. Mają one wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci również miały podobne obrażenia, jednak nie wymagały dalszego pobytu w szpitalu – taką informację przekazał dyrektor.

Dzieci trafią do innych rodzin zastępczych, najmłodsze z nich ma niecałe dwa lata

Wojewoda wielkopolski, Michał Zieliński, zwołał w czwartek sztab kryzysowy w związku z tym zdarzeniem.

Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wągrowcu, Edyta Owczarzak, poinformowała agencję prasową PAP, że po ocenie stanu zdrowia dzieci, zostały one tymczasowo umieszczone w różnych miejscach, w tym u rodzin zastępczych, na noc z środy na czwartek. W czwartek będą szukane dla nich dalsze lokalizacje na najbliższy czas. Dzieci, które mają od niespełna dwóch lat do 14 lat, są objęte takim tymczasowym rozwiązaniem.

Rzecznik wojewody wielkopolskiego przekazał, że rodzina zastępcza działała pod auspicjami Rodzinnego Domu Dziecka w Nakle nad Notecią, znajdującego się w województwie kujawsko-pomorskim.

Piotr Hemmerling, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle nad Notecią, poinformował w czwartek, że o dalszym losie dzieci zadecyduje Sąd Rejonowy w Wągrowcu.

Według Hemmerlinga, zawodowa rodzina zastępcza mieszkała w Trzeciewnicy koło Nakła nad Notecią do sierpnia poprzedniego roku, zajmując wynajmowany budynek, którego koszty były pokrywane przez Centrum Pomocy Rodzinie. Następnie, po zakończeniu remontu, rodzina przeniosła się do swojego własnego domu w Łęgowie koło Wągrowca. Rodzina składała się z małżeństwa, które miało czwórkę swoich biologicznych dzieci oraz ośmioro dzieci, którzy byli objęci pieczą zastępczą, ustanowioną przez sąd. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie pełniło nad nimi nadzór w ramach kurateli.

Zastępca dyrektora PCPR poinformował, że dzieci, które doznały przemocy, zostaną przesłuchane przez prokuraturę w Wągrowcu, a następnie ich los zostanie rozstrzygnięty przez wągrowiecki sąd. Hemmerling wnioskował o umieszczenie dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, takich jak czternastki w Szubinie i miejscowości Paulina koło Kcyni.

Przypominamy, że jeśli widzi lub wie o poważnym zagrożeniu życia lub zdrowia dziecka, ma obowiązek natychmiast wezwać policję, dzwoniąc pod numer 112 lub 997.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version