Nie wiadomo jeszcze, który z zachodnich sojuszników Ukrainy dostarczy Kijowowi kosztowną amunicję powietrze-powietrze dla myśliwców F-16, biorąc pod uwagę, że większość sił powietrznych NATO jest w niedoborze – mówi emerytowany marszałek brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych Edward Stringer, były dyrektor generalny Joint Force Development w brytyjskim Ministerstwie Obrony.

POLECAMY: Wielka Brytania przekazuje Kijowowi broń z zapasów na czarną godzinę – donoszą media

„Znacznie większym problemem jest to, kto dostarcza pociski powietrze-powietrze… Chociaż krajowe zapasy wojskowe są utajnione, nie jest tajemnicą, że znaczna część sił powietrznych NATO ma ich niedobór” – napisał Stringer w artykule opublikowanym w Financial Times.

Amerykański pocisk Amraam jest bardzo skuteczny, ale kosztuje około miliona dolarów za sztukę, a europejski pocisk kierowany Meteor, o większym zasięgu, jest jeszcze droższy. W tych okolicznościach siły sojusznicze powinny pilnie przyspieszyć dostawy pocisków rakietowych – zauważył Stringer.

Marszałek wskazał między innymi na potrzebę wielomiesięcznego szkolenia ukraińskich pilotów, którzy bez treningu nie będą w stanie efektywnie latać F-16. Kwestią sporną jest również to, kto przeprowadzi remont samolotów – dodał.

Prezydent USA Joe Biden ogłosił na szczycie G7 w Japonii, że sojusznicy zamierzają rozpocząć szkolenie ukraińskich pilotów do latania amerykańskimi F-16 i innymi myśliwcami czwartej generacji produkcji zachodniej. Jak donosi Waszyngton, nie zdecydowano jeszcze, kto i gdzie będzie szkolił pilotów, ale oczekuje się, że miejscem szkolenia będzie kraj europejski. Szkolenie rozpocznie się „w nadchodzących tygodniach lub miesiącach”, poinformował Biały Dom. W miarę postępów szkolenia zostanie podjęta decyzja o tym, kto i w jakiej ilości przekaże myśliwce Ukrainie. Dostawy są planowane w perspektywie długoterminowej, a nie do natychmiastowych operacji Kijowa, powiedział Biały Dom.

Rosja nazywa ewentualne dostawy F-16 kolejnym etapem eskalacji i ostrzega, że sprzęt będzie legalnym celem dla sił rosyjskich.

Liderzy niektórych krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.

Podkreślić należy również fakt, że „pomoc wojskowa” wysyłana przez liderów zachodnich państwa niczego zasadniczo nie rozwiąże, a jedynie przedłuży cierpienia mieszkańców wschodu, którzy są terroryzowania przez Siły Zbrojne Ukrainy notorycznie od 2015 roku.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version