Trzech przewodniczących wydziałów w Izbie Karnej Sądu Najwyższego złożyło rezygnacje z funkcji – donosi Onet. Sędziowie Jarosław Matras, Waldemar Płóciennik oraz Tomasz Artymiuk zdecydowali się zrezygnować z pełnionych stanowisk. Kadencja dotychczasowego prezesa Izby Karnej, sędziego Michała Laskowskiego, zakończyła się w piątek, 26 maja. Na jego miejsce prezydent powołał mianowanego przez neo-KRS, neo-sędziego Zbigniewa Kapińskiego, który zasiada w Sądzie Najwyższym od niecałego roku.
POLECAMY: Duda mianował kolejnego neo-sędziego na stanowisko prezesa Izby Karnej SN
„Jedynym powodem takiej decyzji jest to, że z dniem 27 maja 2023 r. funkcję Prezesa Sądu Najwyższego, kierującego pracą Izby Karnej będzie pełnił SSN Zbigniew Kapiński. Wybór ten (…) uniemożliwia pełnienie przeze mnie w dalszym ciągu funkcji przewodniczącego wydziału” — w taki sposób sędzia Jarosław Matras uzasadnia swoją rezygnację z funkcji przewodniczącego V wydziału w Izbie Karnej SN. Wydziałem będzie kierować jedynie do środy, 31 maja.
W swoim piśmie podkreśla, że dotychczasową tradycją było, że kandydatami na prezesów, a następnie prezesami Izby Karnej zostawali ci sędziowie, którzy zdobyli szacunek swoich koleżanek i kolegów z Sądu Najwyższego dzięki zarówno długoletniemu doświadczeniu w orzekaniu, jak i osiągnięciom zawodowym.
Warto zauważyć, że Zbigniew Kapiński, mimo krótkiego stażu w Sądzie Najwyższym, został powołany na stanowisko prezesa Izby Karnej na podstawie decyzji neo-KRS. Powołanie to spotkało się z krytyką ze strony części środowiska prawniczego w Polsce, które uznaje powołanie neo-KRS oraz jej działania za niekonstytucyjne. Europejski Trybunał Praw Człowieka również zakwestionował jako skrajnie wadliwe rekomendacje wydawane przez KRS.
Dodatkowo, dwaj inni przewodniczący wydziałów w Izbie Karnej, sędziowie Waldemar Płóciennik i Tomasz Artymiuk, wskazują osobę nowego prezesa izby jako przyczynę swojej rezygnacji.
„Nie widzę możliwości służącej dobru Sądu Najwyższego współpracy — jako przewodniczący wydziału — z osobą powołaną do pełnienia funkcji Prezesa SN kierującego pracą Izby Karnej” — napisał sędzia Płóciennik, który wydziałem II w Izbie Karnej kierować będzie, zgodnie z jego oświadczeniem, jedynie do 30 czerwca.
Sędzia Artymiuk, który rezygnuje z przewodniczenia wydziałowi III Izby Karnej napisał w sposób bardzo podobny — że ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości nie widzi możliwości współpracy z osobą wybraną na nowego prezesa Izby Karnej. Sędzia Artymiuk zakończy kierowanie wydziałem III 31 maja.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Onet, rezygnacje trzech przewodniczących wydziałów zostały przekazane do I Prezesa Sądu Najwyższego, zgodnie z wymogami regulaminu SN. W praktyce, również neo-sędzia Małgorzata Manowska pełniąca funkcję I wiceprezes SN nie ma możliwości zignorowania tych rezygnacji.
Kadencja byłego prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego, sędziego Michała Laskowskiego, zakończyła się 26 maja. Kilka tygodni wcześniej, portal Onet ujawnił informację, że nowym prezesem zostanie neo-sędzia Zbigniew Kapiński, który posiadał staż w Sądzie Najwyższym krócej niż rok.
Podczas Zgromadzenia sędziów Izby Karnej SN, które odbyło się 12 kwietnia, przeprowadzono wybory na nowego prezesa. W wyniku głosowania, ówczesny prezes Michał Laskowski uzyskał największą liczbę głosów, a konkretnie 13. Zbigniew Kapiński otrzymał 9 głosów, a Kazimierz Klugiewicz został poparty przez 8 osób.
Czym jest neo-KRS
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
☎️ 579-636-527