Pytanie o to, kiedy zostanie zaprezentowany nowy dodatek, wydaje się być kwestią czasu, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Jak to zwykle bywa, każda partia będzie starała się zaoferować coś atrakcyjnego swoim wyborcom. Oczywiście, niektóre z tych obietnic dotyczyć będą programów socjalnych. Nie ma wątpliwości, że również partia rządząca przygotowuje się do zaskoczenia nas czymś nowym. Kto wie, być może nawet zdoła wprowadzić te plany w życie przed wyborami?

Okres przedwyborczy jest często czasem intensywnych obietnic i propozycji ze strony polityków. Każda partia ma świadomość, że programy socjalne mają duże znaczenie dla wielu wyborców. Oczekuje się, że przedstawione zostaną propozycje mające na celu poprawę warunków życia obywateli i zwiększenie ich dobrobytu.

Jednak, jak zawsze, warto zachować zdrowy rozsądek i analizować obietnice polityczne w kontekście ich wykonalności i długoterminowych konsekwencji. Realizacja programów socjalnych wymaga nie tylko odpowiednich środków finansowych, ale także efektywnego zarządzania i uwzględnienia zrównoważonego rozwoju gospodarczego.

Przed wyborami wiele się może zmienić, ale równie ważne jest, aby wyborcy mieli świadomość, że wprowadzenie nowych programów i dodatków wymaga starannego planowania i wdrożenia odpowiednich mechanizmów kontrolnych. Ważne jest, aby polityczne obietnice były oparte na solidnych podstawach ekonomicznych i społecznych, a ich realizacja przyniosła rzeczywiste korzyści dla społeczeństwa jako całości.

Nowy dodatek. Ile można dostać pieniędzy?

Od pewnego czasu krajobraz polityczny w naszym kraju wygląda tak, że najwięcej zyskuje się na obietnicach różnego rodzaju programów socjalnych. Niestety, ma to swoje konsekwencje. Takie obietnice są nieodłączną częścią każdej kampanii wyborczej. A jeśli są nieodłączną częścią, to musi być ich coraz więcej i muszą być coraz większe. Ludzie muszą być czymś zaskakiwani. Często swój głos uzależniają już od rachunku matematycznego, który mówi im „zagłosuję na tego, kto da mi więcej”.

Te dodatki, które już wcześniej były obecne, teraz muszą być przedłużane. Ba – mam wrażenie, że nie tylko muszą być przedłużane, ale także zwiększane. Najlepszy przykład – ludziom nie wystarczy już 500 zł, żądają 800 zł co miesiąc. 500 zł bonu turystycznego to już za mało i ludzie chcieliby 1000 zł. I tak dalej, i tak dalej. Więc zarówno partia aktualnie rządząca, jak i partie opozycyjne, muszą się wzajemnie w tych obietnicach napędzać. I to – według mnie – jest sytuacja bardzo niebezpieczna.

Zawsze sobie należy zadać takie pytanie, skąd biorą się pieniądze na finansowanie tych dodatków? Przecież to nie jest tak, że te pieniądze spadają z nieba, albo są wykopywane z ziemi. „W 2022 r. dochody budżetu państwa są szacowane na 505 mld zł”. Dochody z VAT wyniosły 230,4 mld, CIT 70,1 mld, PIT 68,1 mld, akcyza 78,8 mld. To, co już wymieniłem, przekracza 447 miliardów złotych. Wyłącznie z naszych podatków.

Skąd biorą się pieniądze?

Według dostępnych informacji, dochody niepodatkowe w roku 2022 osiągnęły kwotę 36,9 miliarda złotych. To oznacza, że łączne dochody budżetu państwa wyniosły 505 miliardów złotych, z czego niewielka część, niecałe 37 miliardów złotych, pochodziła z źródeł niezwiązanych z podatkami. Te liczby ukazują, skąd państwo czerpie większość swoich środków finansowych – głównie z podatków, które płacimy na co dzień. To my, obywatele, stanowimy fundament budżetu naszego kraju, dlatego też możemy uznać te pieniądze za nasze.

Rozumiem, że dodatkowe świadczenia, takie jak np. program 500+, mogą wydawać się atrakcyjne, ponieważ dostajemy niespodziewane środki finansowe. Rozumiem również, że dla niektórych osób te dodatki mogą stanowić realną pomoc w trudnych sytuacjach. Jednak, pojawiają się również zarzuty, że tego rodzaju świadczenia przyczyniają się do wzrostu inflacji i zwiększają koszty życia w naszym kraju.

Krytyka programu 500+ i innych świadczeń socjalnych jest codziennie obecna w debatach publicznych. Część osób twierdzi, że te dodatki nie przynoszą oczekiwanych rezultatów w kwestii dzietności, a jedynie prowadzą do wzrostu inflacji. Istnieją obawy, że nadmierna ekspansja świadczeń socjalnych może prowadzić do podwyżek cen i trudności gospodarczych dla przedsiębiorców.

Będą nowe dodatki?

Jeden artykuł nie zmieni sytuacji ani podejścia ludzi do wyborów. Istnieje ryzyko, że wyborcy skłonią się ku tym, którzy obiecują więcej pieniędzy, nie zastanawiając się skąd te środki będą pochodzić. Może się wydawać, że spekulacje na temat programów wyborczych straciły znaczenie. Debaty wyborcze mogłyby być przeprowadzone jak licytacje, gdzie politycy obiecują coraz większe sumy. Chociaż istnieją osoby, które naprawdę potrzebują pomocy, nie wszyscy wymagają jej w takim stopniu. Czy naprawdę chcemy czytać nagłówki o nowych dodatkach i wysokości świadczeń? Czy to naprawdę jest dobra informacja?

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version