Marlena Maląg, będąc na ambonie, odczytała list premiera Mateusza Morawieckiego, co wywołało kontrowersje związane z prowadzeniem kampanii wyborczej w kościele.

POLECAMY: Maląg chciał się pochwalić świadczeniem 800 plus. Propaganda nie wypaliła, bo dziennikarz zdał jej niewygodne pytanie

Podczas niedzielnej mszy w Kaliszu obecne były posłanki i posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy reprezentowali okręg wyborczy szefowej resortu rodziny i polityki społecznej. Marlena Maląg opublikowała zdjęcia z tej uroczystości w mediach społecznościowych, co spowodowało fale krytyki skierowane w stronę partii.

Gdybym była w tym momencie w kościele, wyszłabym. Natychmiast – pisze oburzona internautka.

Kampania wyborcza PiS nawet wkracza do kościołów. Wydaje się, że wykorzystywanie kościołów jako elementu kampanii wyborczej jest nieetyczne i w dłuższej perspektywie może szkodzić demokracji w Polsce, ale to już niejako standard każdej kampanii wyborczej PiS – piszą oburzeni internauci na Facebooku Marleny Maląg.

To żenujące. Kościół w Polsce sam dostarcza argumentów za tym, żeby jak najszybciej wprowadzić zasady państwa świeckiego – można przeczytać.

Posel Platformy Obywatelskiej, Mariusz Witczak, udzielił komentarza dla „Gazety Wyborczej”. Wyraził on swoje zdanie na temat prowadzenia kampanii przez PiS w różnych miejscach, włącznie z kościołami. Według Witczaka, partia rządząca nie ma żadnych oporów przed wykorzystywaniem sojuszu między tronem a ołtarzem. Wyraził również przekonanie, że nadużywanie tej współpracy nigdy nie przynosi korzyści ani Kościołowi, ani tym, którzy sprawują władzę.

Dyrektor gabinetu politycznego ministra rodziny, Piotra Trybeka, został zapytany przez „Gazetę Wyborczą” o negatywne komentarze internautów i polityków z Platformy Obywatelskiej. W odpowiedzi stwierdził, że są one niedorzeczne.

Pan premier był jednym z zaproszonych gości. Nie mógł być, więc skierował pismo i prosił o jego odczytanie minister Maląg. Pana posła Witczaka na tej uroczystości nie widziałem, choć zapewne również był zaproszony – mówi.

Piotr Trybek uważa, że tylko złośliwi ludzie mogą twierdzić, że odczytanie listu było czymś politycznym. Według niego, było to wyraz szacunku dla polskiej, chrześcijańskiej tradycji i kultury. Trybek tłumaczy, że premier jest żywo zainteresowany sprawami regionu.

„Gazeta Wyborcza” zwróciła się również do diecezji kaliskiej o komentarz. Rzecznik prasowy, ks. Przemysław Kaczkowski, poinformował, że list nie został odczytany z ambon. Zgodnie z przepisami liturgicznymi, został odczytany w miejscu wyznaczonym poza prezbiterium. Kaczkowski wyjaśnił, że list nie zawierał treści politycznych, a jedynie odnosił się do historii świątyni.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version