Twitter zgodził się przestrzegać nowych surowych przepisów Unii Europejskiej (UE) dotyczących zwalczania „dezinformacji, rosyjskiej propagandy” i przestępczości internetowej. Decyzja ta została podjęta po tym, jak zespół urzędników Komisji Europejskiej przeprowadził kontrolę w siedzibie platformy w czwartek.
Podczas kontroli urzędnicy oceniali, czy firma jest w stanie działać zgodnie z przepisami obowiązującymi w Europie w zakresie kontroli nad rosyjską propagandą, fałszywymi informacjami oraz działalnością przestępczą, włączając w to wykorzystywanie seksualne dzieci. Wcześniej UE ostrzegła właściciela Twittera, Elona Muska, że platforma może być całkowicie zakazana w Europie lub narażona na grzywny sięgające 6% globalnych przychodów – informuje „The Guardian”.
Komisarz UE, Thierry Breton, poinformował o zrealizowaniu przez Twitter tzw. „testu warunków skrajnych”. Stwierdził, że w kwestii przestępczości internetowej nie można stosować żadnych półśrodków. Duże platformy internetowe muszą wprowadzić niezbędne środki i kontrole wewnętrzne, aby dostosować się do nowych przepisów europejskich.
Breton, który przebywał w Dolinie Krzemowej na dwudniowej wizycie, powiedział, że Twitter musi jeszcze wiele zrobić, aby dostosować się do nowych regulacji. Stwierdził, że Twitter poważnie podchodzi do tego zadania i zidentyfikował kluczowe obszary, na których musi się skoncentrować, aby spełniać wymogi Ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Prace te muszą być kontynuowane, aby systemy były w pełni funkcjonalne i skuteczne.
Breton podkreślił, że zwalczanie dezinformacji, w tym rosyjskiej propagandy, będzie szczególnie istotne, zwłaszcza w okresie wyborów w Europie.
Wiosną tego roku Twitter, który został wykupiony przez Elona Muska w październiku poprzedniego roku, zdecydował się zrezygnować z udziału w dobrowolnym kodeksie dobrych praktyk w ramach europejskiego sojuszu przeciw dezinformacji. Musk, określając się jako radykalny zwolennik wolności słowa, od momentu przejęcia platformy dążył do ograniczenia wpływu regulacji na jej funkcjonowanie.
Jednak od sierpnia tego roku, gdy wejdzie w życie Akt o usługach cyfrowych (DSA), walka z dezinformacją stanie się obowiązkiem platform działających w Unii Europejskiej. Będą one zobligowane do usuwania dezinformujących treści uznanych za niezgodne z prawem. Oczywiście istnieje ryzyko, że pod pretekstem „dezinformacji” będzie można usuwać dowolne treści, nawet jeśli okażą się one prawdziwe. Przykładem może być cenzura związana z COVID-19. Nawet szef Facebooka przyznał, że niektóre treści, które były cenzurowane w mediach społecznościowych, okazały się prawdziwe.
POLECAMY: Zuckerberg: Cenzurowaliśmy treści dotyczące COVID-19, które z perspektywy czasu okazały się prawdą