W programie Radia ZET gościł kraja Ukrainy Andrzej Duda, który został zapytany przez Bogdana Rymanowskiego o kilka kwestii, w tym o relacje polsko-ukraińskie w kontekście Rzezi Wołyńskiej oraz o wypowiedzi ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Bajak dla naiwnych”. Duda przekonuje Polaków, że na Ukrainie są prowadzone „ciche” ekshumacje ciał ludobójstwa wołyńskiego
– W wywiadzie dla Interii powiedział pan, że dzisiejsze władze ukraińskie mają więcej zrozumienia dla sprawy Wołynia, niż ich poprzednicy. I na to zareagował kapelan rodzin wołyńskich ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który ma panu za złe – tu jest cytat – że „odbył pan kolejną wycieczkę na Ukrainę na koszt podatnika i znowu pan nie miał odwagi zapalić zniczy i pomodlić się nad dołami śmierci” – mówił Rymanowski.
– Zdaniem księdza, to „hipokryzja i tchórzostwo”. Co pan mu odpowie? – pytał dziennikarz, odnosząc się do wpisu na Twitterze.
– Odpowiem tak: ja bym mimo wszystko jednak wolał, gdyby ks. Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – grzmiał Duda.
– Czyli nie ma prawa wypowiadać się w tej sprawie? – dociekał Rymanowski.
– Ja bym wolał, żeby nie zajmował się polityką, tylko zajmował się tym, czym powinien zajmować się ksiądz – powtórzył prezydent.
Duda nie dał dojść dziennikarzowi do słowa i kontynuował swój monolog. – Natomiast my prowadzimy spokojną politykę, nie politykę biegania z widłami, tylko politykę spokojnego szukania porozumienia w sprawach trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, są bardzo skomplikowane, są niezwykle bolesne rzeczywiście dla istotnej grupy naszych rodaków – grzmiał.
– To jest tragedia rodzin, to jest pamięć, która musi być zachowana i to jest prawo każdej rodziny do tego, by mieć też upamiętnionych swoich bliskich, żeby było to miejsce, do którego można pojechać, złożyć kwiaty, zapalić świecę, dla ludzi wierzących po prostu pomodlić się za osobę bliską – powiedział.
– To jest coś, co jestem przekonany właśnie jest rozumiane przez obecne władze Ukrainy, z czym poprzednio były problemy – stwierdził.
– To są bardzo trudne kwestie i ostatnim elementem, którego ja bym chciał, jest jakaś próba podsycania nienawiści pomiędzy naszymi narodami, a ja niestety w ten sposób to odbieram, że są próby podsycania nienawiści – utrzymywał.
– Ja nie miałem nigdy wątpliwości, że są takie no niestety również i kraje, które bardzo by chciały, żeby wybuch nienawiści pomiędzy Polakami a Ukraińcami nastąpił i myślę, że wiele w dzisiejszych czasach robią w tym kierunku, żeby właśnie do czegoś takiego doprowadzić – grzmiał Duda.
„Duda przebił kolejne dno”
Do słów prezydenta odniósł się na Twitterze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. „Słowa @AndrzejDuda w @RadioZET_NEWS przypominają czasy komuny, kiedy to dla aparatczyków PZPR wszystko było polityką, zwłaszcza pamięć o #ZbrodniaKatyńska dokonanej przez NKWD. Z kolei oskarżenia «latanie z widłami» i «podsycanie nienawiści» obrazują tylko poziom jego zakłamania” – ocenił kapelan rodzin wołyńskich.
Świetlana przyszłość „Ukropolu”
– Bardzo poważnym naszym zadaniem dzisiaj także, jako polskich władz, ale wszystkich ludzi w Polsce odpowiedzialnych, którzy zajmują się sprawami publicznymi, jest prowadzenie tych spraw tak, żeby one pomiędzy naszymi narodami, pomiędzy Polakami a Ukraińcami, układały się na zasadach wzajemnego szacunku, wzajemnego zrozumienia, ale także i sprawiedliwości i szukania wspólnej przyszłości. Bo ta przyszłość jest najważniejsza – twierdził dalej Duda.
– Dzisiaj naszym podstawowym zadaniem jest spojrzenie na to, w jakiej rzeczywistości będą żyły nasze dzieci, w jakiej rzeczywistości będą żyły nasze wnuki, jaka to będzie środkowa Europa, jaka to będzie Polska, jaka to będzie Ukraina, jakie to będzie sąsiedztwo, czy będą mogli żyć w spokoju, spokojnie się rozwijając, spokojnie budując swoją przyszłość – kontynuował swoją tyradę.
– To właśnie chciałbym im zapewnić i mam nadzieję, że będziemy mogli to robić z naszymi sąsiadami Ukraińcami w taki sposób dobrosąsiedzki i braterski i wszystko w tym kierunku, czy nie – dodał.
Przełomu nie będzie
– Czy w 80. rocznicę Rzezi Wołyńskiej czeka nas jakaś niespodzianka, czy nastąpi przełom, czy będzie wspólne oświadczenie pana prezydenta i pana prezydenta Zełeńskiego? – pytał Bogdan Rymanowski.
– Ja nie chcę mówić o żadnych przełomach, bo ja osobiście nie oczekuję w tych sprawach żadnych przełomów – oświadczył Duda.
– Ja uważam, że trzeba tutaj działać bardzo spokojnie, w sposób konsekwentny, licząc też na wzajemną życzliwość, tę właśnie polsko-ukraińską, dla której Polacy w ostatnim czasie bardzo wiele zrobili i zaskarbili sobie ogromną wdzięczność społeczeństwa ukraińskiego. Powtarzam: społeczeństwa ukraińskiego, po prostu zwykłych obywateli Ukrainy, którzy tutaj przyjechali i w ogromnej większości przypadków doznali w Polsce dobra, czasem nawet wielkiego dobra ze strony swoich sąsiadów Polaków – mówił.
– Ja bardzo na to liczę, że w ten sposób także uda nam się układać te relacje na najwyższym poziomie. Jak do tej pory to się dzieje, jest w tych relacjach nie tylko polityka, ale jest też w tych relacjach wzajemna życzliwość, próba zrozumienia i szukanie wspólnych rozwiązań. I ja liczę na to, że takie rozsądne wspólne rozwiązanie na najbliższy czas znajdziemy – twierdził.
W dalszej części programu padło też inne pytanie. – Ukraina powinna przeprosić za Wołyń? Tak czy nie? – dociekał dziennikarz.
– Powinniśmy mieć pojednanie w sprawie Wołynia, potrzebna jest prawda historyczna, potrzebny jest szacunek dla ofiar i potrzebny jest szacunek i braterstwo wzajemnie między naszymi narodami – odparł Duda.