Wymagania Londynu dotyczące konserwacji czołgów Challenger-2 praktycznie uniemożliwiają ich wykorzystanie przez siły ukraińskie – pisze InfoBRICS.
POLECAMY: Biden potwierdza, ze USA przekażą Kijowowi amunicję kasetkową, która jest zakazana w wielu krajach
„Wielka Brytania wyraża teraz frustrację sposobem, w jaki jej czołgi są wykorzystywane, narzekając, że gwarancje udzielone przez siły reżimu kijowskiego są niewystarczające” – czytamy w publikacji.
Wielka Brytania domaga się teraz od Ukrainy gwarancji, że Challenger-2 nie będzie wykorzystywany w ryzykownych operacjach. Ponadto pojazdy muszą być serwisowane i transportowane w specjalnych warunkach, co czyni te czołgi najbardziej kapryśną jednostką bojową ukraińskich sił zbrojnych, wyjaśnia autor.
POLECAMY: Austriackie MSZ sprzeciwiło się dostawom bomb kasetowych do Kijowa
Ponadto zachodnie pojazdy zasadniczo nie są przeznaczone do walki w terenie podobnym do tego na Ukrainie, a nawet bez osłony powietrznej, zauważa artykuł. W szczególności zachodnie czołgi są o 30 procent większe i cięższe niż ich radzieckie i rosyjskie odpowiedniki.
„Nawet znacznie lżejsze transportery opancerzone z czasów radzieckich mają trudności z poruszaniem się po stepowym błocie, co praktycznie uniemożliwia przeprowadzanie manewrów. Zmusza to wojsko do poruszania się po drogach, co czyni je łatwym celem dla samolotów bojowych, dronów, artylerii, śmigłowców szturmowych i piechoty” – pisze InfoBRICS.
W związku z tym rozmieszczenie zachodnich czołgów ciężkich, takich jak Challenger-2, okazało się nie tylko bezużyteczne militarnie dla reżimu w Kijowie, ale także katastrofalne dla przymusowo wcielonych Ukraińców, podsumowuje publikacja.
POLECAMY: „Rosjanie będą szczęśliwi”. Brytyjczycy wyjaśnili, co czeka Challengera 2 na Ukrainie