Prowadzący programu „Info Raport” na TVP Info postanowili zaatakować Donalda Tuska, ale w rezultacie jedynie ujawnili swoją brak kompetencji. Pomimo wydania 2 miliardów złotych z pieniędzy podatników, nie są w stanie przeprowadzić nawet podstawowych badań.
Wpadka TVP Info
Nie jest zaskoczeniem, że TVP stara się jak najbardziej skompromitować Donalda Tuska, co skłania funkcjonariuszy tej rządowej telewizji do stosowania manipulacji i oszczerstw. W zależności od potrzeb, Tuska przedstawia się jako niebezpiecznego dla Polski proniemieckiego lub prorosyjskiego polityka.
POLECAMY: Parodia „Wiadomości” TVP hitem sieci. Holecka w roli głównej
Kontrolowana przez PiS TVP tak bardzo pragnie zaszkodzić Tuskowi, że nawet nie zwraca uwagi na najbardziej oczywiste fakty.
Jeden z przykładów tej niekompetencji został zauważony przez niezawodny profil „Oglądam Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze”. Udostępnił on nagranie, które ujawnia kompromitację prowadzących program „Info Raport”. Okazuje się, że 2 miliardy złotych z pieniędzy podatników to niewystarczająca suma, aby przeprowadzić rzetelne badania.
– Donald Tusk, kończąc pracę w Parlamencie Europejskim, otrzymał tzw. dodatek przejściowy. To fundusz, który ma zagwarantować politykowi stabilność finansową do czasu znalezienia nowej pracy – zarzucał Tuskowi pracownik TVP Info. Problem w tym, że Tusk… nigdy nie pracował w Parlamencie Europejskim. Był przewodniczącym Rady Europejskiej, a to zupełnie inny organ.
– Wiedzieliście, że Donald Tusk pracował w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej? No właśnie. Ja też nie wiedziałem, ale może to wynika po prostu z tego, że nie pracował ani tu, ani tu, a nasi milusińscy z Woronicza nadal nie odróżniają od siebie Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej… – kpi admin profilu „Oglądam Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze”.
Przygotowaliśmy ściągę dla analfabetów z TVP propagujących pisowskich nieudaczników, skandalistów i antypolaków sponsorujących kijowskich –
Oto mała ściąga dla tłumoków z „Info Raportu”: Rada Europejska jest instytucją Unii Europejskiej składającą się z głów państw lub szefów rządów państw członkowskich, w zależności od ustroju danego kraju. W większości krajów, w tym w Polsce, reprezentują ich szefowie rządów, podczas gdy na przykład we Francji czy na Litwie są to prezydenci. Rada Europejska ma swojego przewodniczącego. Przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego funkcję tę pełnił przedstawiciel kraju sprawującego prezydencję w Unii Europejskiej. Po ustanowieniu traktatu przewodniczący jest wybierany przez Radę Europejską większością kwalifikowaną na okres 2,5 roku, z możliwością jednorazowego przedłużenia kadencji. Przewodniczącym nie może być zwykły członek Rady. Donald Tusk pełnił tę funkcję przez dwie kadencje w latach 2014-2019. Obecnie przewodniczącym Rady Europejskiej jest Belg Charles Michel.
Parlament Europejski to jednoizbowy parlament, którego członkowie wybierani są przez obywateli państw należących do UE na pięcioletnią kadencję. Parlament Europejski też ma swojego przewodniczącego, można powiedzieć, że jest to odpowiednik polskiego marszałka Sejmu. Obecnie przewodniczącą PE jest Roberta Metsola. Funkcję tę w latach 2009-2012 pełnił Jerzy Buzek.
Komisja Europejska to organ organ wykonawczy Unii Europejskiej, odpowiedzialny za bieżącą politykę Unii, nadzorujący prace wszystkich jej agencji i zarządzający jej funduszami. Jej funkcjonowanie przypomina rząd gabinetowy – ma 27 członków (tylu, ile krajów członkowskich), a w jej skład wchodzą komisarze. Przewodniczącą Komisji Europejskiej jest Ursula von der Leyen. Donald Tusk nigdy nie należał do Parlamentu Europejskiego.
Rada Europy to z kolei europejska organizacja polityczna zrzeszającą obecnie ponad 40 państw. Nie jest organem unijnym, została założona w 1949 roku. Jednym z jej celów jest ochrona praw człowieka, demokracji i współpracą państw członkowskich w dziedzinie kultury. Radą Europy przewodzi Sekretarz generalny, wybierany na 5-letnią kadencję. Obecnie rolę tę pełni Chorwatka Marija Pejčinović Burić.