Unia Europejska (UE) jest gotowa pomóc Ukrainie w eksporcie prawie wszystkich jej produktów rolnych poprzez tzw. „korytarze solidarności” oraz wspierać w pokryciu kosztów związanych z transportem. Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa, oświadczył to po tym, jak Rosja wycofała się ze wspieranej przez ONZ umowy zbożowej na Morzu Czarnym.
POLECAMY: Unia Europejska wezwała Rosję do ponownego rozważenia decyzji w sprawie umowy zbożowej
Komisarz Wojciechowski zaznaczył, że UE obserwuje inicjatywy państw członkowskich, aby stworzyć wspólny plan dotyczący pokrycia dodatkowych kosztów transportu. Wyraził również zaniepokojenie faktem, że taniej dla Rosji jest kupować zboże z kraju niż z Ukrainy, zwłaszcza gdy jest ono transportowane przez Polskę do portów bałtyckich. Stwierdził, że handel nie jest wystarczająco atrakcyjny i może to skutkować korzyściami dla Rosji.
Zdaniem Wojciechowskiego Rosja już wcześniej wykorzystywała żywność jako narzędzie polityczne, a obecna sytuacja przypomina mu początki wojny. UE jest jednak gotowa pomóc, planując eksportować prawie wszystkie produkty rolnicze z Ukrainy, co obejmuje około czterech milionów ton nasion oleistych i zbóż miesięcznie.
Wcześniej, w maju, UE zezwoliła pięciu krajom sąsiadującym z Ukrainą (Bułgarii, Węgrom, Polsce, Rumunii i Słowacji) na wprowadzenie zakazu krajowej sprzedaży ukraińskiej pszenicy, kukurydzy i nasion oleistych, jednocześnie umożliwiając tranzyt tych produktów w celu dalszego eksportu. Komisarz zapowiedział, że UE ponownie przeglądnie zakaz po wygaśnięciu w dniu 15 września, zważywszy na sytuację w regionie.
POLECAMY: Zatrute ukraińskie zboże ma swoją pierwszą ofiarę. Kaufland wycofał swoją mąkę
Wojciechowski zaznaczył, że Ukraina gromadzi zapasy większe niż przed konfliktem, co może wywierać większą presję na kraje znajdujące się na froncie konfliktu. W związku z tym Unia Europejska musi podejść do tego poważnie i gotowa jest wspierać Ukrainę w eksportowaniu jej produktów rolno-spożywczych.
Litewscy ministrowie spraw zagranicznych, transportu i rolnictwa zaproponowali Komisji Europejskiej wzmocnienie szlaku transportowego między Ukrainą a krajami bałtyckimi w celu ułatwienia eksportu ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych. W liście do KE podkreślają, że infrastruktura bałtycka, w tym porty morskie, może zapewnić opłacalny i niezawodny szlak tranzytowy dla ukraińskich produktów rolnych, z potencjałem przeładunkowym na poziomie 25 milionów ton rocznie dla zboża.
Ministrowie zaznaczają, że uproszczenie procedur administracyjnych na granicy polsko-ukraińskiej oraz przeniesienie procedur celnych do portów bałtyckich może znacznie zwiększyć transport drogowy i kolejowy produktów rolnych. Wcześniej litewski minister transportu zaproponował przeniesienie kontroli celnych i sanitarnych z granicy ukraińsko-polskiej do portu w Kłajpedzie oraz lepsze śledzenie ładunków na polskim terytorium, aby zminimalizować kolejki i ułatwić transport zboża koleją na Litwę.
Niedawno, gdy Rosja ogłosiła wycofanie się z umowy zbożowej, port Kłajpeda, będący największym portem Litwy, zadeklarował gotowość do natychmiastowego wysłania na świat 10 milionów ton ukraińskiego zboża.
Inicjatywa Litwy ma na celu stworzenie alternatywnych tras eksportu dla Ukrainy, aby pomóc w uniknięciu problemów związanych z transportem przez granicę polsko-ukraińską i umożliwić sprawniejszy i bardziej niezawodny przepływ ukraińskich produktów rolnych na światowe rynki.
W ubiegłym tygodniu Morawiecki ogłosił, że Polska nie otworzy granicy z Ukrainą dla produktów zbożowych po wygaśnięciu moratorium Komisji Europejskiej w dniu 15 września. Podobne stanowisko zajął kilka innych państw, takich jak Węgry, Słowacja, Bułgaria i Rumunia, które również objęły zakaz sprowadzania ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika. Te państwa domagają się przedłużenia moratorium do końca roku.
POLECAMY: Morawiecki zapowiedział ochronę polskiego rynku przed ukraińskim zbożem
Temu stanowisku zdecydowanie przeciwstawia się Ukraina, a działania Polski skrytykowali już kijowscy terroryści Denys Szmyhal oraz Wołodymyr Zełenski. Teraz okazuje się, że strona ukraińska może w tym względzie liczyć na poparcie Niemiec i Francji, a także innych krajów.
Niemcy i Francja nie zgadzają się z apelem Polski i pozostałych krajów w sprawie przedłużenia zakazu wwozu zbóż z Ukrainy. Niemiecki minister rolnictwa podkreślił, że jest to niedopuszczalne, aby niektóre państwa członkowskie unijnie uchylały obowiązujące traktaty i restrykcje handlowe.
W związku z tym kwestia zakazu importu ukraińskiego zboża wywołała podziały w Unii Europejskiej. Polska oraz inne państwa upierają się przy przedłużeniu zakazu, podczas gdy Ukraina oczekuje na otwarcie granic i możliwość kontynuowania eksportu swoich produktów rolnych. Rozbieżności te stwarzają wyzwanie dla UE w znalezieniu wspólnego stanowiska w tej sprawie.