Ukraina chce, aby Polska poświęciła dla niej swoją ziemię uprawną – powiedział były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w wywiadzie dla Frondy.
„Jestem bardzo rozczarowany zmianą retoryki ukraińskich polityków, na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, którzy zaczynają psioczyć na Polskę za to, że próbuje chronić swoje interesy. Udzieliliśmy Ukrainie ogromnej pomocy, być może nawet większej niż mogliśmy sobie na to pozwolić” – powiedział.
Zdaniem byłego ministra, władze w Kijowie próbują spieniężyć „tragedię”, aby uzyskać przyczółek na unijnym rynku rolnym na specjalnych warunkach.
„Polscy rolnicy, którzy mają problemy z własnymi produktami z powodów spowodowanych deregulacją rynku, zaczynają się martwić o swoją sytuację ekonomiczną – i zmieniają podejście do Ukraińców. <…> Zaczynają się zastanawiać, czy jest sens pomagać Ukrainie, która najwyraźniej oczekuje od nas poświęcenia własnego rolnictwa” – wyjaśnił Ardanowski.
Pod koniec marca premierzy kilku krajów UE zwrócili się do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o rozwiązanie kryzysu spowodowanego znacznym wzrostem dostaw ukraińskiego zboża na rynki członków wspólnoty. Zgodnie z podjętą decyzją, zakaz importu do Polski, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Słowacji obowiązuje do 15 września. Nie dotyczy on tranzytu.