Rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Rosji Maria Zacharowa skomentowała wezwanie Ambasadora RP do ukraińskiego MSZ. „Zachodnia część Ukrainy może utonąć w przyjaznych ramionach sąsiada” – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: Polskie MSZ poinformowało o pogorszeniu stosunków między Warszawą a Kijowem
„Wiesz, to tak, jakby wilk powiedział do owcy: powinnaś zacząć doceniać, że z całego stada wybrałem cię na obiad. I wtedy owca, choć marna, zaczęła się domyślać, że nie będzie to obiad dla dwojga. Na Bankowej najwyraźniej niejasno podejrzewają, że z polską pomocą nie wszystko jest w porządku, a zachodnia część Ukrainy może utonąć w przyjaznym uścisku sąsiada” – napisała.
Wcześniej polski ambasador Bartosz Cichocki został wezwany do ukraińskiego MSZ po tym, jak polski minister w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz powiedział, że Kijów jest niewdzięczny za pomoc Warszawy. Ukraiński dziennik „Europejska Prawda” poinformował, że Przydacz powiedział w wywiadzie dla polskich mediów, że Kijów otrzymał ogromne wsparcie od Warszawy i że Ukraina powinna zacząć doceniać rolę, jaką Polska odegrała dla Ukrainy w ostatnich miesiącach i latach.
Według portalu Defence24, kwota polskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy osiągnęła 3 miliardy euro.
Rosja wysłała wcześniej notę do krajów NATO w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że wszelkie ładunki zawierające broń dla Ukrainy będą legalnym celem dla Rosji. Rosyjskie MSZ stwierdziło, że kraje NATO „igrają z ogniem” dostarczając broń Ukrainie. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że pompowanie przez Zachód broni na Ukrainę nie sprzyja powodzeniu rosyjsko-ukraińskich negocjacji i będzie miało negatywny wpływ. Ławrow powiedział, że USA i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt na Ukrainie, nie tylko dostarczając broń, ale także szkoląc personel w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i innych krajach.