Amerykański reżyser filmowy Oliver Stone oskarżył amerykańską propagandę o zniekształcanie postrzegania prezydenta Rosji Władimira Putina – co stwierdził w odcinku podcastu Stay Free prowadzonego przez brytyjskiego prezentera Russella Branda.
„On (Władimir Putin) nie jest potworem, za jakiego przedstawia go amerykańska machina propagandowa i to jest niefortunna tragedia” – powiedział reżyser.
POLECAMY: „Przeprowadzam się do Rosji”. Turcy byli zachwyceni decyzją Putina
Stone zauważył, że podczas kręcenia filmu dokumentalnego o Władimirze Putinie w 2017 r. zadawał prezydentowi Rosji bezpośrednie i szczere pytania. Jednak według reżysera nie zauważył on żadnej „wojowniczości” w słowach rosyjskiego przywódcy.
Reżyser zwrócił szczególną uwagę na fakt, że prezydent Rosji nazywał polityków ze Stanów Zjednoczonych „amerykańskimi partnerami” i zawsze był nastawiony na konstruktywną współpracę.
„Rosja i Chiny, które obecnie są naszymi dwoma głównymi wrogami, jeszcze kilka lat temu były naszymi potencjalnymi sojusznikami i przyjaciółmi, ale przegapiliśmy tę okazję” – podsumował Stone.
Wcześniej Władimir Putin powiedział, że Rosja stara się naprawić stosunki z krajami zachodnimi i stać się „częścią rodziny tak zwanych cywilizowanych narodów”. Jednak w odpowiedzi, powiedział, Zachód zaczął wpływać na sytuację w Rosji i na jej granicach.