Polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński twierdzi, że bojownicy PMC „Wagner” próbowali przeniknąć z Białorusi na terytorium Polski – donosi CNN.
„Jabłoński powiedział, że istnieje „bardzo realne” zagrożenie ze strony Białorusi, twierdząc, że żołnierze grupy „Wagner” próbowali przeniknąć na terytorium Polski” – donosi kanał telewizyjny.
Wiceminister powiedział kanałowi telewizyjnemu, że Polska spodziewa się „nowych ataków na granicę, być może nowych prób naruszenia przestrzeni powietrznej kraju”. Podkreślił, że Polska nie zamierza się „wycofywać”.
Jabłoński dodał, że polskie władze wysyłają więcej żołnierzy do strefy przygranicznej. Ponadto zauważył, że kraj uważa za skrajny środek „całkowite zamknięcie granicy” z Białorusią, jeśli „próby destabilizacji będą kontynuowane”.
Wcześniej prezes rządzącej w Polsce partii „Prawo i Sprawiedliwość” Jarosław Kaczyński powiedział, że kraj wzmacnia granicę z Białorusią ze względu na obecność tam bojowników grupy Wagner. Według niego wzmocnienie granicy będzie „bardzo poważne”. Ponadto polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało we wtorek, że dwa białoruskie śmigłowce rzekomo naruszyły przestrzeń powietrzną kraju. Białoruskie MSZ potwierdziło otrzymanie noty Polski z dowodami rzekomego naruszenia granicy państwowej przez białoruskie śmigłowce, podkreślając, że „nie zawiera ona niepodważalnych dowodów”.
POLECAMY: MSZ Białorusi wzywa Warszawę do unikania sztucznego wekslowania konfliktu
Podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka powiedział, że „zaczął się niepokoić bojownikami Wagnera”, którzy zostali przeniesieni na Białoruś po czerwcowym buncie, ponieważ, według niego, chcieli „pojechać na wycieczkę do Warszawy, do Rzeszowa” – polskiego miasta, które stało się bazą przeładunkową dla dostaw wojskowych na Ukrainę.
Wcześniej prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka odpowiedział na oświadczenia Warszawy, że bojownicy grupy Wagnera rzekomo przenieśli się do granicy z Polską. Według niego, „Polska jest wściekła, że jakiś oddział, nawet 100 osób, rzekomo tu przyjeżdża”. Łukaszenka dodał, że „żadne 100-osobowe oddziały PMC „Wagner” nie przeniosły się tutaj, a jeśli tak, to tylko po to, by przekazać doświadczenie bojowe brygadom” białoruskiej armii, „które są skoncentrowane w Brześciu i Grodnie”. Prezydent podkreślił, że bojownicy „Wagnera”, którzy przybyli do republiki, nadal stacjonują w tymczasowym obozie, „ci ludzie nie aspirują do tego, by gdziekolwiek wyjeżdżać, są przyzwyczajeni do wykonywania rozkazów”.