W logo Polskiej Agencji Prasowej (PAP) nie ma już flagi Ukrainy, którą wcześniej eksponowano przez wiele miesięcy. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że ta zmiana może być powiązana z nadchodzącymi wyborami. Przypominamy, że niedawno usunięto flagę Ukrainy również z gmachu Sejmu, a okna budynku Narodowego Banku Polskiego (NBP) nie są już ozdobione barwami ukraińskiej flagi.
POLECAMY: Oj wybory, wybory! Koniec z niebiesko-żółtymi barwami w Sejmie i w oknach NBP
W poniedziałek, na platformach mediów społecznościowych, pojawiły się materiały ilustrujące brak flagi Ukrainy w logo PAP, co wzbudziło debatę wśród internautów na temat przyczyn tej zmiany, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów.
Warto w tym miejscu dodać, że spółka skarbu państwa utrzymywana częściowo z pieniędzy polskich podatników podobnie jak w przypadku „pandemii” zajęła się rozpowszechnianiem kijowskiej propagandy w zakresie konfliktu na Ukrainie nie informując o przyocznych eskalacji, za którą wyłączną winę ponosi Ukraina. Nadmieniamy, ze flaga „Ukrainy” w logo PAP była prezentowana przez kilkanaście miesięcy.
Niektórzy użytkownicy, którzy skomentowali post na platformie X (wcześniej znanej jako Twitter), wyrazili pogląd, że ta działalność może być powiązana z rozpoczęciem kampanii przed wyborami parlamentarnymi w październiku. Warto zaznaczyć, że niedawno także usunięto flagę Ukrainy z gmachu Sejmu, a okna budynku Narodowego Banku Polskiego (NBP) już nie są ozdobione kolorami ukraińskiej flagi.
POLECAMY: Bratnia „przyjaźń” polsko-ukraińska kończy się tam, gdzie Kijów nie ma z tego pożytku
Warto przypomnieć, że w niedawno opublikowanym artykule przez Polską Agencję Prasową, dotyczącym „Rzezi Woli – jednej z najbardziej krwawych zbrodni wojennych w Europie XX wieku”, dokonano cenzury wspomnień ocalałej osoby z rzezi Woli. Zmieniono słowa odnoszące się do Ukraińców na „Niemcy” i „oprawcy”.
Więcej w tym temacie możesz przeczytać w naszej publikacji pt.: PAP fałszuje historię w obronie Ukrainy i przy pomocy swojego portalu rozpowszechnia propagandę
Przypominamy, że PAP, która jest kontrolowana przez PiS, uruchomiła również portal „Fakehunter” na którym rzekomo walczy z dezinformacją, która jest niezgodna z narracją piwowskiej dyktatury. Szkoda, że kolejny portal propagandowy utrzymywany z pieniędzy podatników nie wspominał na swoich „zaszczytnych” łamach o tego rodzaju dezinformacji i manipulacji rozpowszechnianej przez reżimowy portal, pod który podlega.