Ołeksij Arestowycz, były doradca kijowskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego, zauważył, że na zachodzie kraju nacjonalizm ukraiński wciąż posiada wyraźnie antypolski charakter. Według niego, ten rodzaj nacjonalizmu jest rezultatem wpływów rosyjskiego imperializmu, a odwoływanie się do niego stanowiło jednym z głównych błędów popełnionych przez Kijów. Ciekawe co na to powiedzą zwolennicy pomocy cwaniakom z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce. Przypominamy, że większość tych „osób” pochodzi z zachodniej Ukrainy.
Arestowycz w ostatnich dniach udzielił wywiadu, w którym omawiał różne aspekty ukraińskiego nacjonalizmu.
POLECAMY: »To jest nasza śmierć« Arestowycz mówił o narodowej katastrofie na Ukrainie
– Ukraiński nacjonalizm w istocie jest pochodną rosyjskiego imperializmu. To bracia bliźniacy, a nawet nie… syjamscy bracia. Oni [ukraińscy nacjonaliści i rosyjscy imperialiści – red.] używają tego samego aparatu pojęciowego, mają taki sam obraz świata, to samo słownictwo pomimo różnicy językowej i taką samą logikę. I nie mogą istnieć bez siebie – powiedział Arestowycz.
– Kiedyś to było oddzielne zjawisko – rosyjski imperializm i ukraiński nacjonalizm. Na przykład, ukraiński nacjonalizm mógłby skierować się przeciwko Polakom. A teraz w dużej części wciąż jest skierowany [przeciw Polakom – red.], jeśli wziąć zachodnią Ukrainę i głębokie pokłady myśli kolekwtynej – przyznał.
POLECAMY: Arestowicz przewidział ogromne straty dla Sił Zbrojnych Ukrainy przy próbie kontrofensywy
– W szerokim sensie, on [ukraiński nacjonalizm – red.] jest skierowany tylko przeciwko rosyjskiemu imperializmowi. Jeśli by go nie było, nie byłoby ukraińskiego nacjonalizmu. Bez przeklętych wrogów na Kremlu on nie ma sensu istnienia – zaznaczył Arestowycz.
W kwestii tego, kiedy i przez kogo ukraiński nacjonalizm został głównie wzmocniony, wskazał on na okres mniej więcej między czerwcem a lipcem 2022 roku. – Dlaczego to się wydarzyło? Gdzie była odpowiedzialność państwa? Dlaczego taka sytuacja była tolerowana? To stanowiło ogromny błąd w kontekście wojny i ogólnie całej tej sytuacji.
Arestowycz wcześniej również zauważył, że głównym ideologicznym błędem ze strony Ukrainy było tolerowanie dehumanizacji Rosjan, a następnie aktywne zaangażowanie się w tego typu działania.
– Pozwoliliśmy, żeby to wylało się do internetu. Daliśmy przeciętnemu zmobilizowanemu Rosjaninowi, nie profesjonalnemu żołnierzowi, tylko zmobilizowanym, którzy stanowią teraz trzon rosyjskiej armii, daliśmy wielką motywację do walki. On może zawsze wytłumaczyć, za co walczy. Daliśmy mu powód do resentymentów, dla zemsty: „Oni myślą, że jestem zwierzęciem, że moja żona i moje dzieci są zwierzętami, że jesteśmy psycholami, durniami” itd. – mówił były doradca Biura Prezydenta Ukrainy.
– Zastanawiam się, jak bojcy z RDK [Rosyjski Korpus Ochotniczy – red.] czy Legionu Wolność Rosji [proukraińskie organizacje paramilitarne złożone z Rosjan – red.] słuchają tych wszystkich ukraińskich wypowiedzi, że Rosjanie to dziedziczni niewolnicy, genetyczne dziwaki, zwierzęta itd. – dodał.
W wywiadzie Arestowycz wyraził również swoją opinię, że Zachód nie ma potrzeby przyjmować do NATO ani Unii Europejskiej „nadmiernie szowinistycznego państwa, zasilanego amerykańskim uzbrojeniem”. Dodatkowo, przyznał, że ze względu na obecną kondycję polityczno-gospodarczą, nawet w przypadku wsparcia wojskowego ze strony Zachodu, Ukraina nie posiada zdolności do przywrócenia swoich granic z 1991 roku i odzyskania obszarów zajętych przez Rosję.