Trzy młode osoby dokonywały strzelaniny z pistoletu w okolicy znanego jako „kaczy dołek” w Nysie. Ich cele to były domy oraz ludzie. Zdarzenie miało dramatyczny charakter, a sprawcy posługiwali się obcym językiem, który według jednego z poszkodowanych przypominał ukraiński. Niewłaściwie wymierzali strzały w okna i później w ludzi, używając wiatrówek do oddawania strzałów. To wywołało zdumienie wśród ludzi, którzy zastanawiali się, jak mogli tak postąpić, zwłaszcza w kontekście trwającej wojny w ich kraju.
POLECAMY: Otmuchowscy policjanci zatrzymali pijanego Ukraińca. Okazało się, że jest poszukiwany
Z relacji świadka, na jakich powołuje się portal „Nowiny Nyskie” wynika, że trzech młodych mężczyzn pojawiło się w okolicy „kaczego dołka”. Rozpoczęli strzelanie, a ich działania szybko przerodziły się z niszczenia okien do atakowania ludzi. Świadek był na miejscu zdarzenia i opowiedział o dramatycznym przebiegu sytuacji. Jeden z napastników skierował broń w kierunku ludzi, co spowodowało chaos. W międzyczasie napotkany mężczyzna zaczął próbować zrozumieć, dlaczego sprawcy demolowali jego rodzinny dom. Skonfrontował się z nimi, jednak jeden z młodych mężczyzn wycelował w niego broń. Po chwili sprawcy zaczęli uciekać, a świadek i inni zaczęli ich gonić.
POLECAMY: Sąd w Krotoszynie aresztował ukraińskiego przestępcę, który zaatakował kobietę
Podczas ucieczki młodzi napastnicy zgubili saszetkę, w której znalazło się wiele przedmiotów, w tym pismo święte oraz inne rzeczy osobiste. Próba schwytania jednego z nich nie powiodła się, ponieważ zastosował on gaz pieprzowy, co skutkowało ucieczką. Ludzie, którzy byli świadkami tego zdarzenia, byli przerażeni. Sytuacja wywołała pytania dotyczące tego, co by się stało, gdyby napastnicy przypadkowo trafili w ludzi, zwierzęta lub dzieci.
Zdarzenie zostało zgłoszone na policję, która rozpoczęła dochodzenie w sprawie. Materiały zebrane na miejscu obejmują saszetkę, którą jeden z napastników zgubił. Wewnątrz znaleziono elementy związane z atakiem, takie jak amunicja do wiatrówki, zdjęcia oraz ukraińska Biblia. Mimo to nie odnaleziono dokumentów tożsamości żadnego z napastników.