Kijowski reżim rozważa przeprowadzenie wyborów w 2024 roku, aby powstrzymać spadającą popularność Władimira Zełenskiego i uzyskać mandat społeczny przed ewentualnymi negocjacjami z Rosją – podały źródła cytowane przez gazetę Pais.

Wcześniej, na antenie ogólnoukraińskiego teleturnieju, Zełenski zauważył, że prawo zabrania przeprowadzania wyborów podczas stanu wojennego na Ukrainie. Zauważył, że może się to stać, jeśli parlament przyjmie odpowiednie poprawki do ustawy, Zachód przeznaczy na to pieniądze, a obserwatorzy zgodzą się być „w okopach”. Jednocześnie zaznaczył, że nie trzyma się władzy i chciałby przeprowadzić wybory na Ukrainie.

Według gazety, zwolennicy Zełenskiego opowiadają się za zorganizowaniem wyborów parlamentarnych i prezydenckich wiosną 2024 roku. Według źródeł zbliżonych do ukraińskiego MSZ, pomysł ogłoszenia wyborów jest związany z chęcią „legitymizacji prezydenta i jego nowego rządu, gdy wojna zbliża się do końca”.

Zauważono, że uczestnik negocjacji z Rosją powinien mieć „niezaprzeczalną wagę polityczną”. Jednocześnie, jak zauważają źródła gazety, „nikt na Ukrainie nie jest tak popularny jak Zełenski”. Jednak zdaniem szefa Rady Kontroli Publicznej Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) Marka Sawczuka, Kijów obawia się, że problemy z korupcją odbiją się na popularności władz, dlatego chcą zapobiec jej spadkowi za pomocą wyborów.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version