Podczas ceremonii rozpoczęcia roku szkolnego w Czeladzi, pojawiły się incydenty związane z utratą przytomności przez uczniów. W zależności od źródeł, liczba uczniów, którzy stracili przytomność, jest różna. Według jednego z ojców, którego wypowiedź przytoczyła gazeta „Gazeta Wyborcza”, aż 25 dzieci zemdlało. Mężczyzna ten podkreślał, że mimo kolejnych przypadków omdleń, uroczystość trwała dalej w upalnym słońcu. Jego zdaniem interwencja w postaci dostarczenia wody dla uczniów była niezbędna, jednak impreza nie została przerwana, a obecność młodzieży była wymuszona do końca. Senatorka Beata Małecka-Libera, która jest lekarką, udzieliła pomocy uczniom według relacji tego ojca.

Dyrektorka ZSOiT, Agnieszka Rutkowska, opowiadała zupełnie inną wersję zdarzeń. Jej zdaniem tylko jeden uczeń stracił przytomność, podczas gdy pozostali uczniowie czuli się po prostu źle. Rutkowska informuje, że osobiście obchodziła się z uczniami, rozdając im wodę, a nauczyciele pytali pozostałych uczniów, czy wszystko jest w porządku. W przypadku ucznia, który stracił przytomność, udzielono mu natychmiastowej pomocy, a senator Małecka-Libera oraz starosta Szaleniec również pomagali w tym procesie.

POLECAMY: Ukropolin staje się faktem! Władze Lublina chcą, aby język ukraiński był nauczany w szkołach

Całe wydarzenie doprowadziło do skrócenia uroczystości. Ostatecznie istnieje rozbieżność w relacjach na temat liczby uczniów, którzy stracili przytomność podczas rozpoczęcia roku szkolnego w Czeladzi.

Najbardziej kontrowersyjne w tej sytuacji są jednak wyjaśnienie dyrektorki, która sugeruje, że to sami uczniowie są odpowiedzialni za omdlenia i złe samopoczucie, ponieważ nie jedzą śniadań i piją energetyki.

– Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 13, a wielu uczniów przyznało mi, że nie zjadło śniadania. Ponadto, wypili niewystarczającą ilość wody, a była gorąca pogoda, co sprawiło, że poczuli się słabo – wyjaśniła.

„Gazeta Wyborcza” także przywołała podobny incydent sprzed trzech lat, który miał miejsce w III Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Andersa w Dąbrowie Górniczej. Tam również podczas uroczystości doszło do omdleń, a niektórzy uczniowie mieli problemy z oddychaniem i bólami głowy.

Ostatecznie okazało się, że przyczyną tego było niewłaściwe stosowanie przez personel preparatów do dezynfekcji rąk, które były używane do dezynfekowania ławek w salach lekcyjnych i rozpylania ich w pomieszczeniach.

W tym przypadku nie jest jeszcze wiadome co było przyczyną omdleń jednak oby nie było to związane z cudownym eliksirem zwanym szczepionką przeciwko COVID – 19, jaki mógł zostać podany tym dzieciom.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version