Prezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK), Marian Banaś, zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu, Elżbietę Witek, twierdząc, że jej działania lub zaniechania sparaliżowały pracę NIK, informuje radio RMF FM. Według Banaśa, Witek celowo nie odpowiadała na wnioski dotyczące uzupełnienia składu Kolegium NIK, co miało uniemożliwić tej kluczowej instytucji podejmowanie decyzji i działanie.
W doniesieniu zaznaczono, że ostatni raz marszałek Sejmu powołała nowych członków Kolegium NIK w 2020 roku. To spowodowało brak kworum w kolegium od września, ponieważ zakończyły się kadencje trzech jego członków.
Według Mariana Banasia, Elżbieta Witek powinna ponieść konsekwencje za niedopełnienie obowiązków, co miało zaszkodzić interesowi publicznemu, jak podaje RMF FM. Czym jest paraliż Kolegium NIK?
Jak donosi „Rzeczpospolita”, od 7 września w Kolegium Najwyższej Izby Kontroli pozostają tylko prezes oraz dwóch jego zastępców.
Kolegium NIK powinno składać się z 19 członków. 7 września zakończyły się kadencje członkom powołanym przez Sejm, co obejmuje Małgorzatę Humael-Maciewiczak, radcę prezesa NIK, dr. Tomasza Sobeckiego, także radcę prezesa i p.o. dyrektora Delegatury NIK w Bydgoszczy oraz sekretarza Kolegium NIK, oraz dr. Grzegorza Walendzika, szefa Delegatury w Kielcach.
W Kolegium pozostali prezes Marian Banaś oraz dwóch jego zastępców związanych z PiS: Tadeusz Dziuba i Małgorzata Motylow.
Łukasz Pawelski, rzecznik NIK, wyjaśnił w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że od momentu rozpoczęcia swojej kadencji w sierpniu 2019 roku prezes Banaś złożył łącznie 40 wniosków o powołanie nowych członków Kolegium. Z tych wniosków 17 zostało przekazanych do Kancelarii Prezesa Sejmu w celu uzyskania opinii. Jednak marszałek Sejmu powołała tylko 7 członków Kolegium. Ostatnie sześć wniosków trafiło do Kancelarii Sejmu 19 maja.
Konsekwencje paraliżu Kolegium w praktyce oznaczają brak możliwości wydania wyników przeprowadzonych kontroli, co z kolei wpływa na realizację ustawowych obowiązków NIK. Jest to także poważne zagrożenie dla planu pracy NIK na kolejny rok. W obliczu tej sytuacji, jej dalsze trwanie może wiązać się z trudno przewidywalnymi skutkami, włącznie z brakiem poszanowania norm i zasad konstytucyjnych i ustawowych – ostrzegał były dyrektor NIK w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.