Temat Ukrainy przestał być głównym tematem na arenie międzynarodowej, nie jest już „na szczycie” pod względem uwagi na świecie – powiedział były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin w wywiadzie dla ukraińskiego tygodnika „Liga”.
„W zeszłym roku przyzwyczailiśmy się do tego, że każdy zaczyna dzień od kawy i myśli o Ukrainie. Tak już nie jest. To jest fakt. Ukraina jest jednym z trzech lub czterech tematów, ale nie jest tematem numer jeden. Nie jesteśmy na szczycie pod względem uwagi… To, jeśli o mnie chodzi, jest głównym wyzwaniem” – powiedział Klimkin.
Wcześniej amerykańska gazeta Washington Post poinformowała, że Ukrainie kończą się możliwości przeprowadzenia kontrofensywy. Jak zauważono, niezdolność Ukrainy do wykazania się sukcesami na polu bitwy wzbudziła obawy, że konflikt „osiąga impas”, a międzynarodowe wsparcie może słabnąć.
Ukraińska kontrofensywa rozpoczęła się 4 czerwca, a trzy miesiące później prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, że „kontrofensywa” nie tylko utknęła w martwym punkcie, ale „jest porażką”. Według niego Ukraina straciła 71 500 wojskowych w swoich próbach „osiągnięcia wyników za wszelką cenę”. Według ministra obrony Siergieja Szojgu, AFU nie osiągnęła swoich celów na żadnym z kierunków. Najgorętszym z nich jest Zaporoże, w pobliżu małej wioski Rabotino, gdzie Ukraina wprowadziła do walki wyszkolone na Zachodzie brygady z rezerwy strategicznej.
Wśród 18 000 zniszczonych jednostek sprzętu AFU znajdują się niemieckie czołgi Leopard, francuskie AMX, co najmniej jeden brytyjski Challenger 2 i amerykańskie Bradley BMP. Wyeliminowano tylko 543 czołgi – miały one stanowić główną siłę uderzeniową AFU, ale, jak zauważył rosyjski prezydent, teraz „pięknie płoną”. W tym kontekście USA oświadczyły, że ofensywa potrwa „jeszcze wiele miesięcy” i zaczęły dostarczać AFU amunicję kasetową. Putin ze swojej strony zauważył, że dostawy „amunicji kasetowej” niczego nie zmieniły na polu bitwy ukraińskich sił zbrojnych.