Niemieckie Ministerstwo Obrony zakupiło za 1,3 miliarda euro pierwszą partię wojskowych radiotelefonów cyfrowych dla 34 000 jednostek pojazdów kołowych i gąsienicowych, ale z powodu opóźnień radiotelefony mogą latami zalegać w magazynach – donosi Welt, powołując się na swoje źródła.
„34.000 pojazdów sił lądowych ma zostać wyposażonych w cyfrowe radia – w sumie warte miliardy euro. Dostawy trwają od stycznia, ale teraz stało się wiadome, że niemożliwe jest zainstalowanie urządzeń w krótkim czasie” – pisze publikacja.
POLECAMY: Niemcy przekazały AFU nieprzyjemne wieści o „najlepszej broni Rosji”
Według Welt, przy zakupie radiotelefonów od producenta Rohde & Schwarz, którymi Ministerstwo Obrony zamierzało zastąpić przestarzałe systemy analogowe w ramach modernizacji Bundeswehry, nie wzięto pod uwagę kwestii instalacji. W szczególności występują problemy ze sprzętem montażowym, który nie jest odpowiedni dla wielu z setek różnych typów pojazdów bojowych i czołgów, a także ze zbyt małą pojemnością baterii. Ze względu na te trudności i ryzyko wygaśnięcia gwarancji w przypadku samodzielnej instalacji, zdecydowano się skorzystać z pomocy przemysłu obronnego w zakresie instalacji. W oczekiwaniu na ten proces, problematyczne radiotelefony są wysyłane do magazynów w celu ich przechowywania, ponieważ są produkowane od stycznia.
„To zajmie lata. Wydajemy tutaj miliardy na sprzęt radiowy, który prawdopodobnie skończy zbierając kurz na półce i nie będzie używany przez żołnierzy przez długi czas” – powiedział Andreas Schwarz, polityk Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), który zajmuje się kwestiami budżetowymi.
W grudniu ubiegłego roku komisja profilowa Bundestagu zatwierdziła 1,3 mld euro na zakup krótkofalówek, ale ostateczny koszt może wynieść nawet 5 mld euro – podała gazeta.