Ostatnie miesiące były trudne dla portfeli Polaków, ale nadchodząca jesień przynosi pewne ulżenie ich finansom. Istnieje teraz pewne źródło dodatkowych środków, które znaczna część Polaków odczuje przed zbliżającymi się wyborami. Ta nieoczekiwana injekcja finansowa wydaje się jednak przechodzić bez większego rozgłosu. Jednakże, patrząc na liczby, można zauważyć, że te działania są wyraźne i skoncentrowane na kontrolowaniu inflacji. Kluczowym bodźcem jest gwałtowne obniżenie cen paliw, które jest inicjowane przez państwowe rafinerie. Obniżenie cen hurtowych paliw, takich jak diesel i benzyna, może wpłynąć nie tylko na obniżenie cen w sklepach, ale także na zwiększenie satysfakcji społeczeństwa.
To właśnie ta polityka obniżenia cen paliw wydaje się być głównym czynnikiem wpływającym na dodatkowe środki w portfelach Polaków. Dzięki temu spodziewane jest, że wielu ludzi będzie miało więcej gotówki do dyspozycji. To z kolei otwiera drzwi do różnych możliwości wydatków i inwestycji. Możemy oczekiwać, że wiele osób zacznie planować zakupy, inwestycje w swoje potrzeby i marzenia, a także inwestycje w przyszłość. W dłuższej perspektywie może to przynieść korzyści nie tylko dla gospodarki, ale także dla samych Polaków, którzy zyskają większą elastyczność finansową i zdolność do osiągania swoich celów.
Na jakiej podstawie spadają teraz ceny paliw?
Ten fakt, choć rzadko poruszany publicznie, rzeczywiście rzuca światło na sprzeczność między działaniami rodzimych producentów paliw a globalnym rynkiem. Analitycy rynku paliw zauważają narastającą rozbieżność między tym, co dzieje się na arenie międzynarodowej a sytuacją na krajowym rynku. Przykładem tego jest cena baryłki ropy Brent, która gwałtownie rośnie i osiąga poziom 94 dolarów. W międzyczasie kontrakty terminowe na gotowe produkty paliwowe na naszym rynku utrzymują się na relatywnie niskim poziomie.
To jeszcze nie wszystko, ponieważ wartość złotówki stale maleje wobec dolara (obecnie wynosi około 4,36 zł za 1 USD). Polityka prowadzona przez krajowe rafinerie oraz sytuacja na rynku walutowym dodatkowo wpływa negatywnie na importerów paliw. Obecnie nie są oni w stanie konkurować pod względem cenowym z produktami krajowymi. Sytuacja ta może stać się wyjątkowo trudna przed zbliżającymi się wyborami, choć produkcja krajowa nie jest wystarczająca, aby zaspokoić całe zapotrzebowanie rynku. Wydaje się, że utrzymanie tej anomalii na rynku prawdopodobnie będzie wymagać znacznych nakładów finansowych, aby pokryć ewentualne straty.
Mimo to, dla przeciętnego Polaka to dobra wiadomość, ponieważ niższe ceny paliwa pozostawiają więcej środków w portfelu do wydania na różne potrzeby. W rezultacie może to przynieść korzyści dla gospodarki i budżetów rodzinnych.
Ile będzie kosztować paliwo?
Aktualnie trudno precyzyjnie oszacować koszty paliwa w Polsce. Najnowszy raport dostępny na stronie legaartis.pl informuje, że cena benzyny 95-oktanowej, po ostatniej obniżce wynoszącej 21 groszy (zmieniającej się tydzień po tygodniu), średnio kształtuje się na poziomie 6,39 zł za litr. Co do diesla, jego cena obecnie wynosi średnio 6,25 zł za litr, co oznacza spadek o 18 groszy w porównaniu z poprzednim tygodniem. Jednakże warto zaznaczyć, że autogaz podrożał i jest obecnie dostępny przeważnie w cenie 2,89 zł za litr, co oznacza wzrost o 7 groszy w stosunku do poprzedniego tygodnia.
Warto jednak pamiętać, że te ceny mogą być już nieaktualne w trakcie weekendu. Ceny hurtowe paliw spadają tak szybko, że ceny detaliczne dla benzyny i diesla zmieniają się praktycznie codziennie. Każda kolejna dostawa jest tańsza, i jest prawdopodobne, że taki trend utrzyma się przez pewien czas. Wyjątkiem wydaje się być autogaz, który po wielu tygodniach spadków zbliża się do poziomu 3 zł za litr, co będzie już widoczne na polskich stacjach benzynowych po nadchodzącym weekendzie.
Eksperci ostrzegają, że w ciągu kolejnego tygodnia ceny autogazu na niektórych stacjach mogą osiągnąć poziom 3 zł za litr. Jeśli chodzi o benzynę 95-oktanową, to można się spodziewać, że przedział cen wynoszący od 6,11 do 6,22 zł za litr będzie obowiązywał na większości stacji. Natomiast w przypadku oleju napędowego, możliwe są ceny nawet poniżej 6 zł za litr, choć może to być wyjątek dla niektórych stacji lub województw. Według danych e-petrol.pl, średnia cena diesla powinna oscylować w przedziale od 5,99 do 6,15 zł za litr.