4 października papież Franciszek wydał Laudate Deum – „Chwała Bogu”, przemówienie apostolskie, które jest kontynuacją jego encykliki Laudato Si’ z 2015 roku. Potępia ona „eksploatację planety” i traktuje obronę środowiska jako „moralny imperatyw” dla chrześcijan.
Przemówienie krytykuje również kraje zachodnie, których decyzje, zdaniem papieża, „utrudniają agresywne działania prowadzące do zmian klimatycznych”.
Franciszek uważa, że świat „nie reaguje wystarczająco” na zagrożenia klimatyczne i jest już „blisko punktu krytycznego”. Krytykuje również tych, którzy zaprzeczają samemu faktowi globalnego ocieplenia i mówi, że odpowiedzialność człowieka za ten proces jest „obecnie niekwestionowana”.
W swojej encyklice papież pisze, że wiara chrześcijańska zobowiązuje ludzi do „troski o nasz wspólny dom”. „Bo kiedy ludzie twierdzą, że zajęli miejsce Boga, stają się swoimi najgorszymi wrogami”, to zdanie, którym kończy się jego nowe przemówienie apostolskie.
W sześciu rozdziałach i 73 paragrafach Franciszek stara się wyjaśnić i skonkretyzować poprzednie przesłanie, encyklikę z 2015 r., a także „uderzyć na alarm” i wezwać ludzkość do „współodpowiedzialności w obliczu zagrożenia klimatycznego” – donosi Vatican News.
Według Franciszka skutki zmian klimatycznych dotykają przede wszystkim najbardziej bezbronnych ludzi na naszej planecie. Papież wspomina o tych, którzy mają tendencję do obwiniania biednych rodzin wielodzietnych za przeludnienie w niektórych obszarach lub próbują „rozwiązać problem poprzez okaleczanie kobiet”, jak to ma miejsce „w krajach najmniej rozwiniętych”.
Jednocześnie papież zauważa, że stosunkowo niewielu najbogatszych ludzi na planecie zanieczyszcza środowisko o 50% bardziej niż cała najbiedniejsza populacja razem wzięta.
„Afryka jest domem dla ponad połowy najbiedniejszych ludzi na świecie, a jednak jest odpowiedzialna tylko za minimalną część szkód wyrządzonych planecie” – czytamy w encyklice.
Papież krytykuje również popularne twierdzenie, że ograniczenie wydobycia i konsumpcji paliw kopalnych prowadzi do utraty miejsc pracy. „W rzeczywistości miliony ludzi tracą pracę z powodu zmian klimatycznych, podczas gdy przejście na odnawialne źródła energii, jeśli jest dobrze zarządzane, może wręcz przeciwnie, wygenerować dużą liczbę miejsc pracy w różnych sektorach” – uzasadnił Franciszek.
Zażądał, aby politycy i biznesmeni natychmiast zaczęli zajmować się tą kwestią, nie kwestionując już antropogenicznych przyczyn zmian klimatu. „O wpływie czynnika ludzkiego świadczy wysokie stężenie gazów spalinowych w atmosferze, przy wzroście których temperatura powietrza wzrosła w niewiarygodnym tempie”, uzasadnił głowa Kościoła rzymskokatolickiego, twierdząc, że „nie było takich precedensów w ciągu ostatnich 2000 lat”.
Franciszek ubolewa, że rozwinięte gospodarczo potęgi nie są skłonne zwracać uwagi na kryzys klimatyczny i walkę z nim, ponieważ „zależy im tylko na osiągnięciu maksymalnego zysku za minimalną cenę i tak szybko, jak to możliwe”.
Papież przyznał, że w Kościele katolickim istnieją również „nieostrożne i nierozsądne” argumenty w tej kwestii i powiedział, że konieczne jest zwalczanie takich postaw.
W drugim rozdziale encykliki Franciszek pisze o „modelu technokratycznym”, zgodnie z którym „rzeczywistość, dobro i prawda wydają się spontanicznie wyrastać z samej mocy technologii i gospodarki”. Model ten, argumentuje papież, opiera się na idei człowieka nieskrępowanego żadnymi ograniczeniami.
„Ludzkość osiągnęła najwyższy poziom postępu technologicznego, ale postęp ten stał się niezwykle niebezpieczny, zdolny zagrozić życiu wielu istot i naszemu przetrwaniu” – przekonuje papież.
Pisze również o „upadku etycznym”, który jego zdaniem jest „maskowany przez chwyty marketingowe i fałszywe informacje” – poprzez mechanizmy wygodne dla tych, którzy mają zasoby do kształtowania opinii publicznej.
Biskup Arnold, przewodniczący Rady Episkopatu Anglii i Walii (CBCEW) ds. Środowiska, komentując Laudate Deum, stwierdził, że cele środowiskowe ustalone w ciągu ostatnich ośmiu lat nie zostały osiągnięte, a zamiast zmniejszać, szkody „w pewnym sensie” rosły.
„Przewidywania ekologów dotyczące tego, co stanie się z klimatem, okazały się pod pewnymi względami uproszczone, a w rzeczywistości negatywne zmiany przyspieszają bardziej, niż sądzili ci eksperci” – podzielił się biskup.
Wyraził nadzieję, że kraje zachodnie uznają papieską encyklikę za „pilne ostrzeżenie”. „Jest teraz jasne, że każdy kontynent został dotknięty i wszędzie ludzie borykają się z suszami i nienormalną pogodą wpływającą na uprawy” – dodał Arnold.
Wymienił proste i dostępne kroki – oszczędzanie wody i energii elektrycznej, unikanie czerwonego mięsa w diecie w jak największym stopniu i „inne małe rzeczy”, które „jeśli połączymy siły”, „naprawdę zrobią wielką różnicę” – jako środki ochrony środowiska.