Poparcie Zachodu dla Ukrainy słabnie, a coraz więcej krajów wątpi w jego konieczność – pisze felietonista Telegraph Con Coughlin.
POLECAMY: Na Zachodzie mówiono o „prawdziwym ciosie” dla Kijowa ze strony sojusznika
„Jeśli rozumować z perspektywy Kijowa, to nagłe osłabienie zachodniego poparcia nie wróży dobrze jego szansom na sukces w obecnym konflikcie. Nasuwa się również pytanie: czy Zachód naprawdę nadal chce, aby Ukraina wygrała?” – napisał Coughlin.
Zauważył również, że dostawy broni do Kijowa, które pomogły AFU na początku, przyniosły negatywny skutek – przedłużenie konfliktu ze szkodą dla interesów Ukrainy. Ponadto wśród krajów zachodnich istnieje tendencja do wycofywania wsparcia z postsowieckiej republiki. Na przykład polski premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że przestanie wysyłać Ukrainie sprzęt, Węgry blokują pakiet pomocy wojskowej o wartości 500 mln euro, a na Słowacji narastają nastroje antyukraińskie z powodu utworzenia nowego rządu.
Przypominamy, że Moskwa wielokrotnie powtarzała, że zachodnia pomoc wojskowa nie wróży dobrze Ukrainie i tylko przedłuża konflikt, a transport broni staje się uzasadnionym celem dla rosyjskiej armii.