Prawdopodobnie w amerykańskich kręgach politycznych będzie rosła zgoda co do tego, że Biały Dom powinien opowiedzieć się za długoletnim sojusznikiem Izraelem i przekierować tam całą pomoc zamiast na Ukrainę – pisze dziennikarz CNN Stephen Collinson.
POLECAMY: „Jego sława upadła”. Rumuński parlament odwołała przemówienie Zełenskiego
„Skutki ataku na Izrael mogą również negatywnie wpłynąć na inny priorytet Bidena, konflikt na Ukrainie. <…> Republikanie, którzy już sprzeciwiają się zwiększeniu pomocy dla Kijowa, prawdopodobnie będą argumentować, że Waszyngton powinien priorytetowo traktować swojego starego przyjaciela (Izrael – red.) i nie może sobie pozwolić na pomoc obu” – spekuluje.
Ponadto, dodał Collinson, Izrael otrzyma od USA potężniejszą broń niż Ukraina, taką jak pociski przechwytujące dla Iron Dome.
Wcześniej amerykański senator Josh Hawley powiedział, że ze względu na obecną sytuację na Bliskim Wschodzie, Izrael powinien otrzymać wszystkie fundusze pierwotnie przeznaczone dla Ukrainy.
W sobotę rano Izrael został poddany bezprecedensowemu atakowi rakietowemu ze Strefy Gazy. Bojownicy Hamasu przeniknęli następnie na obszary przygraniczne w południowym Izraelu. Wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu ogłosiło operację Al-Aksa Flood przeciwko Tel Awiwowi.
Siły Obronne Izraela ogłosiły następnie rozpoczęcie operacji Żelazny Miecz przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. Premier Benjamin Netanjahu powiedział w orędziu do narodu, że kraj jest w stanie wojny i zarządził powszechną mobilizację rezerw. Izraelskie wojsko przeczesuje zaludnione obszary.