W rozmowie z Gazetą Wyborczą generał Piotr Pytel wyjaśnił, że PiS może rozważyć użycie wojska, jeśli nie zwycięży w niedzielnych wyborach parlamentarnych, które odbędą się 15 października. Niemniej jednak, jego zdaniem ten scenariusz będzie trudny do zrealizowania, ponieważ partia Kaczyńskiego może napotkać na opór wśród mundurowych, nawet pomimo mianowania na kluczowe stanowiska dowódców WOT.

POLECAMY: Kaczyński dokonał aktu wandalizmu pod pomnikiem smoleńskim. „Policja” zajęła oficjalne stanowisko w sprawie incydentu

Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w swoim wywiadzie dla wyborcza.pl skomentował niedawną dymisję generałów Andrzejczaka i Piotrowskiego. Wspomniał także o swoich obawach dotyczących zbliżających się wyborów parlamentarnych. Według Pytela, istnieje ryzyko, że PiS zdecyduje się na użycie wojska w przypadku przegranej w kluczowym głosowaniu 15 października.

Generał Piotr Pytel uważa, że przyczyną dymisji generałów nie jest konflikt z Ministrem Obrony Narodowej Mariuszem Błaszczakiem, ale raczej obawa przed wydaniem rozkazu skierowania wojska na ulice w celu utrzymania władzy po ewentualnych wyborach przegranych.

POLECAMY: Polska armia bez generalicji. Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia o odejściu żołnierzy z dowództwa

Słowa generała Piotra Pytla w rozmowie z wyborcza.pl mogą budzić poważny niepokój.

Ech, z ciężkim sercem muszę powiedzieć, że antycypuję jeszcze w tych obawach po stronie gen. Andrzejczaka o liczenie się jednak z perspektywą uruchomienia przez PiS wariantu siłowego w przypadku przegranych czy nierozstrzygniętych wyborów. Te działania w naturalny sposób musiałyby być realizowane w oparciu o kadrę dowódczą, która przeszła przez WOT. Bo to jest to, co w wojsku można dzisiaj kontrolować z poziomu politycznego – powiedział gen. Pytel w wywiadzie dla Wyborczej

Generał dodaje, że w wojsku o tym wariancie się mówi i „wszyscy się z taką ewentualnością liczą”. Pytel obawia się zarazem, że PiS może wprowadzić stan wyjątkowy – miałby bowiem wymówkę w postaci kryzysu na granicy z Białorusią czy wojny w Ukrainie. „(…) jesteśmy po ośmiu latach rządów PiS i wydaje mi się, że szanse na to, iż ta władza zostanie przekazana w sposób pokojowy, są może nie bliskie zeru, natomiast nie liczyłbym na to. Sądzę, że każda rozsądna osoba myśli podobnie jak ja”, mówi dalej generał.

PiS nie uzna przegranych wyborów? „Oni po dobroci tej władzy nie oddadzą”

Generał Piotr Pytel przypomina, że prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że nie powierzy misji tworzenia rządu partiom, które zdobędą większość mandatów, ale przekazuje ją partii, która osiągnie najwyższy procentowy wynik wyborczy. Wyraźne jest, że ta partia prawdopodobnie będzie Prawo i Sprawiedliwość, co sugerują wyniki sondaży. W związku z tym generał uważa, że „oni prawdopodobnie nie będą skłonni dobrowolnie oddać władzy”. Jednak nie jest pewny, jakie będą tego praktyczne konsekwencje.

Generał jednocześnie uspokaja, że większość polskiego wojska prawdopodobnie nie zgodzi się na taką sytuację.

„(…) o stanie wojennym to oni mogą sobie pomarzyć. Że nawet jeżeliby chcieli wyprowadzić to wojsko 'bez trybu’, to 80 proc. kadry Wojska Polskiego będzie raczej obserwowało i patrzyło na gen. Andrzejczaka, na jego zachowania, na to, co on zrobi, niż na gen. Kukułę” – mówi Pytel.

„Żołnierze są również obywatelami. Nie zgodzą się na zdewastowanie kapitału zaufania społecznego, na który w wolnej Polsce pracowali 25 lat, przez partię rządzącą, która za wszelką cenę chce utrzymać się przy władzy. Dla mnie to oczywiste” – dodał generał.

Jak nie wojsko, to może policja? Może dojść do siłowego utrzymania władzy przez PiS?

Dorota Wysocka-Schnepf, dziennikarka z wyborcza.pl, zadała pytanie, czy w sytuacji, gdy wojsko nie wykona rozkazów Jarosława Kaczyńskiego, można by liczyć na policję, która zazwyczaj stosunkowo posłusznie realizuje większość poleceń.

„Powiem tak – co innego zdzielić kogoś pałą przez plecy, a co innego wjechać uzbrojonym czołgiem na ulice z określonymi rozkazami. Naprawdę to są dwie różne kwestie. Policja jest w stanie łatwiej wytłumaczyć się z czegokolwiek, jeżeli opozycja demokratyczna zwycięży w wyborach, niż gdyby doszło do poważnego kryzysu demokracji spowodowanego próbą siłowego utrzymania władzy”, tłumaczy generał Piotr Pytel.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version