Od kilka miesięcy obowiązują surowe regulacje dotyczące certyfikatów energetycznych. Brak przekazania tego dokumentu najemcom lub nabywcom mieszkań grozi karą grzywny sięgającą nawet 5 tysięcy złotych. Jednak niewielu przejmuje się tą karą, ponieważ jest ona raczej martwym przepisem. W umowach kupna-sprzedaży i najmu ludzie deklarują posiadanie certyfikatów, choć zazwyczaj to nieprawda. Wielu korzysta z generowanych przez boty certyfikatów dostępnych w internecie, ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia.

Nowelizacja ustawy o certyfikatach energetycznych obowiązuje od pół roku i wprowadza znacznie surowsze przepisy niż te wcześniejsze. Teraz każde wynajmowane i sprzedawane mieszkanie musi posiadać taki dokument, a za jego brak grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.

Chociaż nowe regulacje miały na celu rozprawienie się z fikcją, to okazuje się, że niewiele się zmieniło. W sieci kwitnie handel bezwartościowymi certyfikatami energetycznymi, dostępnymi w różnych ofertach i o niskich cenach, zaczynając od 140 złotych. Właściciele nieruchomości nie są zainteresowani rzeczywistym zużyciem energii, dlatego kupują te dokumenty tylko ze względu na obowiązek prawny.

Wystarczy podać kilka podstawowych informacji o nieruchomości, a boty przeprowadzą resztę obliczeń. Osoby uprawnione do sporządzania certyfikatów sprowadzają się zazwyczaj jedynie do podpisania dokumentu. To sprawia, że certyfikaty te są niewiarygodne, nie spełniają standardów, i nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu nieruchomości.

Należy jednak podkreślić, że takie dokumenty nie mogą być rzetelnie sporządzone, ponieważ niezbędna jest wizja nieruchomości i zapoznanie się z jej dokumentacją. Niestety, wiele podmiotów wykorzystuje to jako sposób na łatwe zyski, i certyfikaty energetyczne można zdobyć bez wizyty eksperta, podobnie jak receptę bez wizyty lekarza.

Podobnego zdania jest wielu doradców specjalizujących się w rynku nieruchomości. Osoby sprzedające i wynajmujące mieszkania traktują certyfikaty jako zło konieczne, a ich jakość i zawartość nie jest dla nich istotna. Liczy się tylko posiadanie tego dokumentu, ponieważ nabywcy i najemcy pytają o jego obecność.

Według ekspertów, niewiele klientów jest świadomych i dba o profesjonalne przygotowanie certyfikatów, które uwzględniają oględziny nieruchomości i staranne przeprowadzenie procesu wydawania dokumentu. Istnieją jednak właściciele nieruchomości, którzy zamawiają audyty energetyczne, aby poprawić efektywność energetyczną budynków i zmniejszyć koszty eksploatacji, ale są to wyjątki.

W ostatnich miesiącach wprowadzono przepisy zakazujące najemcom zrzeczenia się prawa do otrzymania certyfikatu energetycznego lub jego kopii. Niemniej jednak, ten zakaz jest łatwo omijany. Najemcy deklarują w umowie, że otrzymali kopię dokumentu, choć tak naprawdę tego nie zrobili. W ten sposób wynajmujący mają dowód spełnienia obowiązku wynikającego z prawa, choć w praktyce rzadko dochodzi do ścigania za ten proceder.

Nawiasem mówiąc, istnieją przypadki zastępowania umów najmu umowami dzierżawy, aby uniknąć obowiązku dostarczenia certyfikatu energetycznego, co jest kolejnym mankamentem nowej ustawy.

Notariusze również zauważają, że certyfikaty energetyczne często nie są przekazywane przy podpisywaniu aktu notarialnego, mimo że notariusze przypominają o tym. Sprzedający często proszą o wpisanie w umowie zobowiązania do dostarczenia dokumentu w ciągu kilku dni, co jest wysoce nieefektywne.

Naszym zdaniem, że głównymi przyczynami, dla których certyfikaty energetyczne są fikcją, są brak odpowiednich mechanizmów kontroli i brak edukacji społeczeństwa. Ustawa nie przewiduje mechanizmów kontroli przestrzegania jej przepisów, co sprawia, że kary za jej naruszenie są nieskuteczne. Jednocześnie społeczeństwo nie jest wystarczająco edukowane w zakresie znaczenia certyfikatów energetycznych i ich wpływu na efektywność energetyczną budynków.


Drogi czytelniku przypominamy, że wszystkie sprawy prawne w tym sprawa, o jakiej piszemy, potrafią być zawiłe i często wymagają uzyskania pomocy prawnika. Warto przed podjęcie kraków prawnych zawsze omówić je z prawnikiem.

Skontaktuj się z nami już teraz. Przeanalizujemy Twoją sprawę i sprawdzimy dokładnie, co da się zrobić w Twojej sprawie. Nasi eksperci pomogli już niejednemu klientowi, który myślał, że jest już w sytuacji bez wyjścia.

Napisz do nas lub zadzwoń już teraz.

☎️ 579-636-527

📧 kontakt@legaartis.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version