Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, zostaną ponownie postawieni przed sądem w związku z aferą gruntową, po tym jak Sąd Najwyższy nakazał kontynuację procesu. Rozprawa została wyznaczona na 12 grudnia przez sędziego warszawskiego Sądu Okręgowego, Annę Bator-Ciesielską.
W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Mariusza Kamińskiego, i jego byłego zastępcę, Macieja Wąsika, na trzy lata więzienia w pierwszej instancji. Zarzuty obejmowały przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 roku. Dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA zostało skazanych na kary po 2,5 roku. Jednakże, przed rozpatrzeniem apelacji przez Sąd Okręgowy w Warszawie, pisowski prezydent Duda – prawnik z wykształcenia – postanowił łamiąc prawo ułaskawić wszystkich czterech w listopadzie 2015 roku.
Po wygranych wyborach przez PiS, Kamiński został koordynatorem służb specjalnych, a Wąsik jego zastępcą. W 2019 roku Kamiński objął stanowisko szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji, a Wąsik został wiceministrem w tym resorcie.
W 2016 roku Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Okręgowego i umorzył sprawę na mocy aktu łaski. Oskarżyciele posiłkowi, w tym Piotr Ryba oskarżony o łapówkę oraz rodzina Andrzeja Leppera, złożyli kasacje do Sądu Najwyższego. Część z nich żądała wznowienia sprawy przez Sąd Okręgowy, prokuratura wnosiła o odrzucenie kasacji jako bezzasadnej, a obrona domagała się pozostawienia ich bez rozpatrzenia.
W 2017 roku troje sędziów Sądu Najwyższego zawiesiło postępowanie kasacyjne, argumentując, że ich decyzja wynika z trwającego sporu kompetencyjnego między Sądem Najwyższym a prezydentem dotyczącego prawa łaski.
6 czerwca 2023 roku Sąd Najwyższy uchylił sporne orzeczenie kasacyjne w sprawie prawa łaski dla Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch innych funkcjonariuszy CBA, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia (sygnatura akt: II KK 96/23). Sąd Najwyższy podtrzymał uchwałę 7 sędziów z 31 maja 2017 roku.
Kilka dni wcześniej Trybunał Konstytucyjny wydał opinię, w której stwierdził, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do kontroli działań prezydenta w zakresie prawa łaski. Niemniej jednak, Sąd Najwyższy uznał, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie ma skutków prawnych.