Republikanie w Izbie Reprezentantów USA stwierdzili, że amerykańska broń przekazywana sojusznikom mogła wpaść w ręce palestyńskiego ruchu Hamas – podała gazeta Washington Examiner, powołując się na list kongresmenów do szefa Pentagonu Lloyda Austina.
Wcześniej amerykańska kongresmenka Marjorie Taylor Greene wezwała do sprawdzenia pochodzenia broni użytej przez Palestyńczyków w ataku na południowy Izrael i zasugerowała, że mogła ona trafić do nich m.in. z Ukrainy.
POLECAMY: Wojna w Izraelu! Syn Trumpa zauważył dziwny szczegół na nagraniu z Palestyńczykami
„Komisja zapoznała się z doniesieniami, że broń wyprodukowana w USA jest redystrybuowana i odsprzedawana na rynkach wtórnych organizacjom terrorystycznym, w tym Hamasowi” – czytamy w liście szefa House Oversight Committee, Jamesa Comera i Marjorie Taylor Greene.
Republikanie wezwali Pentagon do zorganizowania briefingu na temat kroków podejmowanych w celu utrzymania pomocy dla sojuszników z dala od wrogich grup. Ustawodawcy chcą, by spotkanie to odbyło się 30 października.
Artykuł nie precyzuje, z jakiego kraju broń mogła wpaść w ręce Hamasu. Washington Examiner zauważa jednak, że w czerwcu izraelska armia obawiała się, że amerykańska broń z Afganistanu mogła trafić w ręce ruchu palestyńskiego.
Rankiem 7 października Izrael został poddany bezprecedensowemu atakowi rakietowemu ze Strefy Gazy w ramach operacji „Powódź Al-Aksa” ogłoszonej przez wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu Hamas. Bojownicy organizacji przeniknęli następnie do obszarów przygranicznych w południowym Izraelu. W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację „Żelazny Miecz” przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. Liczba ofiar w Strefie Gazy przekroczyła 5 tysięcy osób, ponad 15 tysięcy zostało rannych. W Izraelu, według lokalnych władz, zginęło ponad 1,3 tys. osób.