Kilka dni temu odszedł ojciec Doroty Guziak. Kobieta oraz partnerka ojca zdecydowały się skorzystać z usług firmy pogrzebowej w celu zorganizowania ceremonii pogrzebowej. Dodatkowo poprosiły księdza z parafii Najświętszej Marii Panny w Łodzi o odmówienie modlitwy na cmentarzu. Duchowny za 15 minut modlitwy zażądał opłaty w wysokości 700 złotych.
POLECAMY: Poprosiła o paragon za wniesioną opłatę. Ksiądz poczuł się urażony. „Powiedział, że to skandal”
„Osoba, która przyjęła nas w kancelarii, zażądała kwoty 700 zł. Zaznaczyła, że w przypadku braku wpłaty do posługi nie dojdzie. Jednocześnie ów pan przyznał otwarcie, że tego dnia odmówił już trzem innym osobom, których nie było stać na taki wydatek. Argumentował, że »też z czegoś musi żyć«” — czytamy w skardze wysłanej do łódzkiej kurii przez Dorotę Guziak.
„Też muszę z czegoś żyć”
Jak czytamy dalej w skardze, zdesperowane kobiety zaproponowały ofiarę w wysokości 500 zł za samą posługę na cmentarzu, bo pozostałe sprawy zostały zlecone wcześniej firmie pogrzebowej.
„Zaproponowałyśmy datek w wysokości 300 zł. Jednocześnie zaznaczyłyśmy, że jest to najwyższa kwota, na którą możemy sobie pozwolić. Jednak nie została ona zaakceptowana. Zdesperowana partnerka taty dopłaciła 200 zł i pozbawiła się tym samym środków przeznaczonych na zakupy spożywcze” — pointuje autorka skargi.
Kuria wyjaśnia sprawę
Jak informuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rzecznik łódzkiej kurii ks. Paweł Kłys, skarga w tej sprawie dotarła już do biskupa i jest obecnie wyjaśniana.