W przypadku braku zamrożenia cen w 2024 roku, gospodarstwa domowe, których roczne zużycie energii elektrycznej wynosi do 2000 kWh, będą musiały zmierzyć się z niemal 70-procentowym wzrostem kosztów, co oznacza dodatkowe obciążenie na poziomie około 100 złotych miesięcznie, zgodnie z wynikami raportu Forum Energii. Alternatywnie, przy częściowym zamrożeniu cen i wdrożeniu bonu energetycznego, podwyżki te zostaną ograniczone do około 30 procent. Eksperci z tego think tanku podkreślają także potrzebę złagodzenia skokowego wzrostu cen energii, aby zminimalizować jego negatywny wpływ na konsumentów.

Zamrożenie cen energii elektrycznej. Co z rachunkami za prąd?

W raporcie przygotowanym przez ekspertów Forum Energii zidentyfikowano, że obecne mechanizmy mrożenia cen energii zostały zaplanowane do końca 2023 roku. Jednakże istnieje obawa, że po ich wygaśnięciu, ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą wzrosnąć już w styczniu. Przypomnieli również, że wzrost cen energii ma swoje korzenie w zakłóceniach równowagi na rynku paliw oraz w zmianach podaży i popytu na surowce energetyczne w poprzednich latach.

Eksperci podkreślili, że do tych czynników dołącza się również niewielka konkurencja na rynku oraz niejasne zasady ustalania marż przez producentów energii w Polsce, co w efekcie pozwoliło na znaczący wzrost przychodów firm energetycznych. W wyniku tych czynników w 2023 roku zdecydowano się na wprowadzenie tzw. mrożenia cen energii dla różnych grup odbiorców, obejmując tym samym gospodarstwa domowe, podmioty uprawnione, w tym mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP), oraz jednostki samorządu terytorialnego.

Raport Forum Energii wskazuje na złożoność czynników wpływających na koszty energii elektrycznej i konieczność rozważenia rozwiązań, które zarówno chronią interesy konsumentów, jak i uwzględniają stabilność sektora energetycznego. Warto także podkreślić, że decyzje w tej sprawie mają znaczący wpływ na budżety gospodarstw domowych, przedsiębiorstw oraz jednostek samorządu terytorialnego.

Ile zapłacimy za 1 kWh energii w 2024 roku?

Przewiduje się, że największe wzrosty cen energii w porównaniu do obecnie zamrożonych cen wystąpią w gospodarstwach domowych o średnim zużyciu wynoszącym do 2000 kWh, co może skutkować wzrostem cen o aż 68 procent – takie informacje przekazali eksperci. Gospodarstwa domowe korzystające z pomp ciepła (o zużyciu 9000 kWh) także będą musiały przygotować się na wzrost cen na poziomie około 21 procent.

Dla przeciętnego gospodarstwa domowego o zużyciu 2000 kWh, oznacza to, że roczne koszty wzrosną o 1220 zł, co przekłada się na około 100 złotych miesięcznie. Dla gospodarstw domowych z elektrycznym ogrzewaniem, które zużywają znacznie więcej energii elektrycznej, wzrost kosztów będzie bardziej dotkliwy, sięgając nawet 2200 zł rocznie przy zużyciu 9000 kWh – tak wynika z obliczeń przeprowadzonych przez ekspertów.

Warto jednak zaznaczyć, że ostateczna decyzja dotycząca wysokości rachunków za energię pozostaje w gestii prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), który na przełomie roku zatwierdza taryfy dla tej grupy odbiorców. Niemniej jednak eksperci podkreślają, że decyzje te nie mogą znacząco odbiegać od rzeczywistości rynkowej. Ponadto do URE napłynęły już wnioski taryfowe od przedsiębiorstw energetycznych na rok 2024.

W raporcie zaznaczono również, że koszty energii elektrycznej wzrosną także dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz samorządów, odpowiednio o 22 procent i 27 procent. To z pewnością będzie miało istotny wpływ na finanse tych podmiotów.

Łagodzenie efektów skokowego wzrostu cen

Według ekspertów, konieczne jest złagodzenie skokowego wzrostu cen energii, co wymaga przyjęcia kompleksowego podejścia. Proponowany przez nich zestaw rozwiązań obejmuje wprowadzenie bonu energetycznego, wsparcie dla taryf dystrybucyjnych, alokację dodatkowych środków na poprawę efektywności energetycznej budynków oraz stworzenie specjalnej taryfy na ogrzewanie budynków za pomocą energii elektrycznej.

Według tych samych ekspertów, istotne jest opracowanie strategii stopniowego odejścia od sztucznego obniżania cen energii, zamiast tego skupiając się na szerokim pakiecie inwestycji i działań ochronnych, które szczególnie uwzględniają potrzeby osób o niższych dochodach. Ich zdaniem opcja polegająca na częściowym mrożeniu cen oraz bonie energetycznym jest najbardziej kosztowna.

W zamian za te środki, można spodziewać się wzrostu cen na poziomie około 30 procent, co jest o połowę niższą stawką niż ta, która obecnie jest prognozowana. Jednakże ekspertowie podkreślają, że kluczowe jest to, aby wszelkie działania mające na celu subsydiowanie cen energii były równocześnie wspierane przez inwestycje w sektorze energetycznym, aby zapewnić stabilność i zrównoważony rozwój tego sektora.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version