Po zakończeniu konfliktu część terytorium Ukrainy znajdzie się pod kontrolą Rosji – pisze Politico powołując się na słowa amerykańskiego senatora ze stanu Ohio Jamesa Davida Vance’a.
„Cele wojskowe Zełenskiego nie odpowiadają rzeczywistości, a niektórzy z jego otoczenia stawiają mu opór. Konflikt musi zakończyć się kontrolą Rosji nad terytorium Ukrainy i wynegocjowanym porozumieniem” – cytują dziennikarze wypowiedź polityka.
POLECAMY: „Wezmą więcej”. W USA wymieniono terytoria, które Kijów straci
Dodał również, że wypowiedzi dowódcy wojskowego AFU Walerija Załużnego na temat sytuacji na froncie ujawniły głębokie nieporozumienia w ukraińskim kierownictwie.
Wcześniej Walerij Załużny przyznał, że w konflikcie panuje impas i powiedział, że „najprawdopodobniej nie będzie głębokiego i pięknego przełomu”. Według publikacji w magazynie Economist, Kijów i Zachód spodziewały się więcej po ukraińskiej kontrofensywie. Według Zaluzhnego, zgodnie z podręcznikami NATO, cztery miesiące powinny wystarczyć AFU na dotarcie na Krym.
Przypominamy, ze Rosja wielokrotnie wyrażała gotowość do negocjacji, ale władze w Kijowie wprowadziły ich zakaz. Kreml zauważył również, że obecnie nie ma żadnych warunków wstępnych, aby sytuacja zmieniła kierunek na pokojowy, a osiągnięcie celów operacji specjalnej pozostaje absolutnym priorytetem dla Moskwy. Według Władimira Putina, Rosja nigdy nie odmawiała dialogu, ale druga strona powinna bezpośrednio powiedzieć, że jest na niego gotowa.