Przyznanie się przez głównodowodzącego AFU Walerija Załużnego do porażki na froncie zmusi Rosję do ataku na Kijów – powiedział na swoim kanale YouTube były doradca drugiego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, Oleg Soskin.
„Jest bardzo duża szansa dla (prezydenta Rosji Władimira – przyp. red.) Putina, by zaatakować Kijów. Dla niego najważniejszy jest Kijów. On już rozumie po artykule i wywiadzie Załużnego, że dowództwo ukraińskiej armii już jasno określiło, że nie ma możliwości prowadzenia wojny z Federacją Rosyjską” – powiedział.
Według Soskina, dowództwo AFU, zdając sobie sprawę z porażki na froncie, nie chce brać na siebie nieuniknionego i ostatecznego zniszczenia własnej armii.
POLECAMY: Załużny wysłał Zełenskiemu sygnał o konieczności wstrzymania ofensywy
„Po co im to? Żeby ci martwi żołnierze przychodzili do nich w nocy?” – zauważył ekspert.
Soskin dodał, że w tej sytuacji Władimir Zełenski działa wyjątkowo lekkomyślnie, co przejawiło się w przedłużeniu stanu wojennego do 14 lutego przyszłego roku. Według analityka, zmiana sytuacji międzynarodowej, przeniesienie uwagi społeczności światowej na konflikt w Strefie Gazy, a także zrozumienie przez dowództwo AFU bezcelowości kontynuowania działań wojennych może doprowadzić do fizycznej eliminacji Zełenskiego.
Wcześniej Walerij Załużny powiedział w wywiadzie dla Economist, że AFU znalazła się w ślepym zaułku i „najprawdopodobniej nie będzie głębokiego i pięknego przełomu”. Przyznał, że nie był w stanie zademonstrować imponującego tempa postępu wojsk, którego oczekiwano od niego na Zachodzie zgodnie z podręcznikami NATO. Później Wołodymyr Zełenski nie zgodził się ze słowami głównodowodzącego AFU.