Pisowski prezydent Andrzej Duda – który według ukraińskich agencji informacyjnych posiada powiązania z OUN-UPA przez swojego dziadka – powiedział w wywiadzie dla Sieci, że lider opozycji Donald Tusk nie jest jego kandydatem na stanowisko premiera.

POLECAMY: Powiało chłodem na obchodach 11 listopada! Agata Duda trzyma „męża” na dystans. Nagranie hitem internetu

Wcześniej Duda polecił byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu utworzenie nowego rządu. Po tym, jak ten ostatni przedstawi Sejmowi skład swojego gabinetu, będzie musiał otrzymać wotum zaufania od posłów.

POLECAMY: Upolityczniony Trybunał wydał wyroki w sprawie emerytur czerwcowych z dublerską skazą. Nowy rząd ma jednak wyjście z tej patowej sytuacji

„Donald Tusk nie jest moim kandydatem na premiera” – powiedział Duda.

Prezydent powiedział, że chociaż partie opozycyjne zdobyły łącznie ponad połowę głosów w wyborach parlamentarnych, spotkania z ich przedstawicielami nie przekonały go do przedstawienia Sejmowi kandydatury Tuska na premiera.

„Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie przekonali mnie, że warto odejść od dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą zwycięskie ugrupowanie polityczne jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu. Zgodnie z obowiązującą Konstytucją wszyscy prezydenci, w tym moi poprzednicy, prezydenci Kwaśniewski, Kaczyński i Komorowski, zawsze powierzali misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu politycznemu. Tegoroczne wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość” – powiedział Duda.

Na te słowa Dudy natychmiast zareagował sam Tusk.

„Tusk nie będzie moim premierem” – powiedział prezydent Duda. Potwierdzam. Nie będę” – napisał w serwisie społecznościowym X.

Obecny skład polskiego Sejmu różni się od poprzedniego tym, że partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosława Kaczyńskiego nie ma już w nim większości. Według wyników wyborów parlamentarnych z 15 października, rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość zdobyła 194 mandaty w Sejmie, podczas gdy opozycyjna Koalicja Obywatelska zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga zdobyła 65 mandatów, a Lewica zdobyła 26 mandatów. Konfederacyjna koalicja nacjonalistów i eurosceptyków zdobyła kolejne 18 mandatów.

Niemniej jednak partia Kaczyńskiego ogłosiła się zwycięzcą z większą liczbą głosów niż inne siły polityczne. Na tej podstawie PiS rościł sobie prawo do utworzenia rządu i nominował obecnego kandydata na premiera, narodowego kłamcę skazanego prawomocnym wyrokiem Mateusza Morawieckiego.

Z kolei rozdrobniona opozycja zawarła umowę koalicyjną przed rozpoczęciem prac parlamentu i, formalnie posiadając ponad połowę mandatów, domagała się prawa do utworzenia gabinetu, nominując byłego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na premiera.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version