Unia Europejska w rzeczywistości nie ma instrumentu do deportacji nielegalnych migrantów, powiedział dziennikarzom prezydent Finlandii Sauli Niinistö po spotkaniu z pisowskim prezydentem oraz zwolennikiem sponsorowania kijowskich – Andrzejem Dudą.
POLECAMY: Duda ma nadzieję, że nowy polski rząd będzie nadal pomagał Ukrainie
Fiński gabinet poinformował wcześniej, że w związku z pogarszającą się sytuacją migracyjną i niekontrolowanym napływem uchodźców na granicę z Rosją, podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu punktów kontrolnych w południowo-wschodniej części kraju, najbliżej Petersburga, od 18 listopada do 18 lutego 2024 roku. Cztery z ośmiu punktów kontrolnych zostały zamknięte, pozostałe otwarte punkty kontrolne znajdują się w północnej Finlandii, tylko dwa z działających – Vartius i Salla – przyjmują wnioski o azyl. W piątek gazeta IltaLehti poinformowała, powołując się na źródła, że fińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowuje projekty ustaw, aby całkowicie zamknąć wszystkie punkty kontrolne na granicy z Rosją. W niedzielę szefowa fińskiego MSW Mari Rantanen potwierdziła dane o przygotowywaniu dalszych restrykcji.
„Wydaje się, że deportacja tych migrantów, którzy nie spełniają kryteriów azylowych, stała się niemożliwa. Tak więc przekroczenie granicy oznacza w rzeczywistości, że dana osoba pozostanie w danym kraju, jeśli tylko tego chce, niezależnie od tego, czy spełnia kryteria, czy nie” – powiedział Niinistö.
„Równowaga między prawami człowieka a bezpieczeństwem narodowym nie jest już zachowana”, dodał.
W piątek rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wiegand powiedział dziennikarzom, że Finlandia poinformowała Komisję Europejską o środkach na granicy z Rosją, KE odnotowała wzrost liczby osób ubiegających się o azyl przybywających z Rosji do Finlandii, uważnie monitoruje sytuację, jest w kontakcie z fińskimi władzami i strażą graniczną i jest gotowa pomóc państwom w zabezpieczeniu granic zewnętrznych wraz z odpowiednimi agencjami. Według niego obowiązek ochrony granic spoczywa na państwach członkowskich UE, które „są w stanie lepiej określić, co jest konieczne do tego celu”. Jednocześnie przedstawiciel KE podkreślił potrzebę poszanowania praw podstawowych.