Chińskie szpitale są przepełnione chorymi dziećmi. Nietypowe są objawy choroby i nie wiadomo, kiedy zaczęła się fala infekcji. Świat z niepokojem przygląda się rozwojowi sytuacji. Czyżby teoria spiskowa dotycząca „cudownego” eliksiru zaczęła się spełniać?
POLECAMY: Zaczyna się! Media alarmują o nowym śmiertelnym wirusie niedaleko Polski
Świat już wie o epidemii
Za pośrednictwem ProMed – bazy danych nadzoru monitorującej ogniska chorób, ogłoszono ostrzeżenie o epidemii niezdiagnozowanego zapalenia płuc u dzieci.
Odporność osłabiona?
Informacje lokalnych mediów wskazują, że szpital dziecięcy w czteromilionowym mieście Dalian, położonym w prowincji Liaoning, boryka się z nadmierną liczbą chorych dzieci, które otrzymują terapię dożylną.
Nie jest jednoznaczne, kiedy rozpoczęła się epidemia. Lokalni lekarze sugerują, że jej wybuch może być związany z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń mykoplazmą pneumoniae, patogenem wywołującym schorzenia układu oddechowego u dzieci. Istnieje przekonanie, że nagły wzrost infekcji spowodowanych przez tego patogena, znanego również jako „chodzące zapalenie płuc”, może być rezultatem osłabionej odporności, wynikającej z rygorystycznych środków podjętych przez chińskie władze w poprzednim roku w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się Covid-19.
Szkoda, że eksperci nie dopatrują się wzrostu infekcji wśród osób po przyjęciu tego „preparatu” który jak się okazuje wciąż ujawnia nowe powikłania, jakie występują u ludzi po jego przyjęciu.
Obecne zakażenia mykoplazmą pneumoniae stanowią pierwszą falę od zniesienia większości restrykcji w Kraju Środka.