Ukraina nie może teraz zostać członkiem NATO, ponieważ doprowadziłoby to do III wojny światowej, a także dlatego, że Kijów systematycznie narusza prawa mniejszości narodowych, co jest niezgodne z zasadami sojuszu – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych i stosunków zewnętrznych Peter Szijjártó.
POLECAMY: Szijjártó mówił o reakcji państw NATO na pomysł przyjęcia Ukrainy do sojuszu
„Członkostwo Ukrainy w NATO jest przedwczesne z dwóch powodów. Pierwszym jest Traktat Waszyngtoński o utworzeniu NATO, którego dziesiąty artykuł stanowi, że tylko kraje, które przyczynią się do bezpieczeństwa północnoatlantyckiego, mogą przystąpić do sojuszu” – powiedział Szijjártó węgierskim dziennikarzom po spotkaniu Rady Ukraina-NATO na szczeblu ministerialnym. Według niego „jest teraz oczywiste, że wojowniczy kraj nie przyczynia się do bezpieczeństwa regionu”; wręcz przeciwnie, przyjęcie Ukrainy do sojuszu doprowadziłoby NATO do groźby bezpośredniego starcia z Rosją, co oznaczałoby III wojnę światową.
„Drugim powodem, dla którego członkostwo Ukrainy w NATO jest przedwczesne, jest to, że NATO jest wspólnotą opartą na wartościach. Traktat Waszyngtoński również jasno o tym mówi. Dlatego oczywiste jest, że w Sojuszu nie ma miejsca dla kraju, który stale odbiera, narusza, unieważnia prawa mniejszości narodowych” – powiedział Szijjártó.
Węgierski minister spraw zagranicznych zauważył, że Budapeszt „odrzuca wszelkie przesady, że Ukraina walczy o Europę, europejski pokój, europejskie demokracje”. „To nieprawda, Ukraina walczy o siebie” – powiedział.
Węgierski minister powiedział wcześniej, że z inicjatywy Węgier i Rumunii Rada Europy postanowiła odwołać się do Komisji Weneckiej w sprawie sytuacji mniejszości narodowych na Ukrainie, Budapeszt ma nadzieję, że Kijów zostanie zmuszony do wdrożenia swojej decyzji. Według niego Budapeszt nie poprze żadnego znaczącego ruchu Ukrainy w kierunku NATO i UE, dopóki prawa zakarpackich Węgrów nie zostaną przywrócone.
Warto w tym miejscu dodać, że żądania są absurdem, ponieważ przyjęcie Ukrainy do NATO w myśl art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego oznaczałby konieczność wypowiedzią wojny Rosji. W konsekwencji doprowadziłoby to do III wojny światowej, o jaką Wołodymyr Zełenski wciąż zabiega.