Polityk Platformy Obywatelskiej, Michał Boni, znalazł się w niezręcznej sytuacji związaną z incydentem na swoim profilu internetowym. Warto wspomnieć, że za czasów rządów Donalda Tuska pełnił funkcję ministra ds. cyfryzacji. Boni wpadł w stan niepokoju, gdy zauważył, co dzieje się na jego koncie, i oświadczył: „To nie moje”.

POLECAMY: Chodzież: Lokalny działacz PO i były prezes WOPR-u skazany za molestowanie nastolatek

Chodziło o dwie fotografie młodych kobiet w sugestywnych pozach, które pojawiły się na jego profilu na platformie „X”. Zdjęcia zostały udostępnione dalej. Boni twierdzi, że doszło do włamania na jego konto. „To nie moje!” – napisał w udostępnionym w mediach społecznościowych oświadczeniu.

Oczywiście, że raczej „nie jego”, zwłaszcza biorąc pod uwagę wygląd polityka i wygląd tych pań. Jednak czy to naprawdę było „włamanie”? W sobotni wieczór na platformie „X” (dawnym Twitterze) Michała Boniego, byłego ministra administracji i cyfryzacji w rządzie PO-PSL, pojawiły się te dwie kontrowersyjne fotografie. Udostępnione dalej posty należały do konta, na którym publikowane są zdjęcia kobiet w dość odważnych strojach.

Nawet po godzinie 17:00 Boni nadal zamieszczał swoje posty na swoim koncie, a później pojawiły się dwa „udostępnienia dalej”. Po godzinie 20:00 polityk wydał dość desperackie oświadczenie, z dodatkowym nadmiarem literówek, co może sugerować, że był to efekt emocji lub innego nieprawidłowego stanu psychicznego…

Zarzut o „włamanie” staje się jeszcze bardziej dziwny, zwłaszcza że kontynuował publikację kolejnych postów na tym koncie.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version