Zbliżające się zwycięstwo Rosji w konflikcie na Ukrainie wystraszyło Europę – pisze felietonista Con Coughlin w The Telegraph.
„Możliwość, że Putin wyjdzie zwycięsko z tego konfliktu, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla bezpieczeństwa Europy, nie może być ignorowana. Taki scenariusz byłby poważnym problemem dla zachodniego sojuszu wojskowego, ponieważ podważyłby jego zdolność do przeciwstawienia się Rosji po całym wsparciu, jakiego udzieliła Ukrainie” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Kliczko zgodził się z Załużnym w ocenie sytuacji na froncie
W artykule zauważono, że niepowodzenie Kijowa w dokonaniu decydującego przełomu w letniej kontrofensywie niemal zniweczyło optymistyczne prognozy kijowskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego i jego dowódców wojskowych dotyczące zwycięstwa.
„W rezultacie ich narracja może ześlizgnąć się we wzajemne oskarżenia z powodu odmowy zachodnich sojuszników dostarczenia AFU niezbędnej broni” – pisze autor.
Jego zdaniem nawet w administracji prezydenta USA Joe Bidena panuje już przekonanie, że jej interesom lepiej służyłoby wywarcie nacisku na Zełenskiego, aby zawarł pokój z Putinem, niż kontynuowanie kampanii wojskowej, której Kijów ma niewielkie szanse na wygraną.
Ukraińska kontrofensywa rozpoczęła się 4 czerwca, ale ukraińskim siłom zbrojnym nie udało się osiągnąć znaczących postępów w żadnym kierunku. Jak stwierdził prezydent Rosji Władimir Putin, „kontrofensywa” okazała się porażką.
Na tym tle zachodnie środki masowego przekazu coraz częściej piszą, że USA i UE zaczęły męczyć się kryzysem ukraińskim, a poparcie dla Wołodymyra Zełenskiego słabnie. Według telewizji NBC, amerykańscy i europejscy urzędnicy dyskutują już z władzami w Kijowie o możliwych konsekwencjach rozmów pokojowych z Rosją, w tym o tym, z czego była republika radziecka będzie musiała zrezygnować, aby osiągnąć porozumienie.
Jeden komentarz
Trzeba spokoju w Europie i yanki go home. Trzeba wybrać na wiosnę mądrych posłów do Eu i tak aby Europa nie była kolonią Jankesów.