Szefowa Kancelarii Prezydenta, reprezentującą Andrzeja Dudę, ogłosiła, że został przedstawiony „projekt ustawy prezydenckiej dotyczący podwyżek dla nauczycieli, jednakże bez 3 miliardów złotych na finansowanie nielegalnie przejętej telewizji publicznej.” Niemniej jednak, doniesienia „Gazety Wyborczej” wskazują, że politycy należący do koalicji rządzącej nie mają zamiaru zorganizować dodatkowego posiedzenia izby przed zakończeniem 2023 roku ani też podjąć prac nad tym projektem prezydenta. Informację w tej sprawie przekazał marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.
Andrzej Duda podjął decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, która zawierała alokację 3 miliardów złotych na potrzeby mediów publicznych. Jako uzasadnienie swojego stanowiska, prezydent wskazał na rażące naruszenie zasad konstytucji oraz demokratycznego państwa prawa. Zapowiedział, że po świętach skieruje do Sejmu własny projekt ustawy, obejmujący między innymi kwestię podwyżek dla nauczycieli oraz inne wydatki, które pierwotnie były przewidziane w ustawie okołobudżetowej.
Obiecywany projekt trafił do izby 27 grudnia. Szefowa Kancelarii Prezydenta, Grażyna Ignaczak-Bandych, poinformowała, że przedstawiciel kancelarii właśnie dostarczył do Sejmu projekt ustawy prezydenckiej, uwzględniającej podwyżki dla nauczycieli, lecz bez kwoty 3 miliardów złotych przeznaczonych na finansowanie nielegalnie przejętej telewizji publicznej.
Prezydent Duda złożył projekt. „Nie będzie Sejmu”
Prezydent wezwał wcześniej marszałków Sejmu i Senatu, apelując o „natychmiastowe zwołanie posiedzeń obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w obecnym roku.” Niemniej jednak, przedstawiciele koalicji rządzącej nie wykazują skłonności do zrealizowania tego wezwania.
Według informacji zgromadzonych przez „Gazetę Wyborczą”, nie przewiduje się „modyfikacji w harmonogramie sejmowym pod dyktando prezydenta”. Jeden z wiceministrów rządu Donalda Tuska podkreślił, że sytuacja jest pod kontrolą. Zaznaczył również, że nie będzie żadnych posiedzeń Sejmu ani prac nad propozycjami prezydenta. Argumentował, że środki na podwyżki zostały uwzględnione w budżecie na rok 2024, który nie podlega wetowi prezydenckiemu.
Wiceminister wyjaśnił, że rząd ma środki pozwalające dotrzymać zobowiązań i nie potrzebuje dodatkowej ustawy budżetowej. Zaznaczył konieczność dostosowania sposobu realizacji po decyzji prezydenta, jednak zapewnił, że budżet zostanie przyjęty do końca stycznia.
Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, zajął stanowisko w kwestii prezydenckiego weta. Zadeklarował, że Sejm rozpatrzy weto prezydenta zgodnie z przyjętym harmonogramem, a kolejne posiedzenie odbędzie się w dniach 10-11 stycznia 2024 roku.
Premier Tusk szybko zareagował na weto prezydenta w sprawie ustawy budżetowej na 2024 rok. W swoim oświadczeniu podkreślił, że weto prezydenta oznacza utratę środków dla nauczycieli wczesnoszkolnych, jednocześnie likwidując możliwość regulacji płac dla prezesów państwowych spółek i agencji. Jego reakcja była wyrazem oburzenia, określając tę sytuację jako haniebną. Obiecał również, że mimo tego zdarzenia rząd poradzi sobie z sytuacją.
Jeden komentarz
Szkodnik, a wiecie co się robi z pasożytami i szkodnikami