Czternastolatek z Kalifornii został zatrzymany pod zarzutem zamordowania swoich rodziców i ciężkiego zranienia 11-letniej siostry, jak poinformował lokalny szeryf podczas konferencji prasowej. Według relacji szeryfa hrabstwa Fresno, Johna Zanoni, chłopiec twierdził, że jego rodzina stała się ofiarą włamywacza.
Zanoni ujawnił, że podejrzany jest zaatakowany ojca, Lue Yanga, matkę Se Vang (oboje w wieku 37 lat), a także ciężko ranił 11-letnią siostrę. Dodatkowo zaatakował 7-letniego brata, choć ten nie odniósł większych obrażeń. Ranna 11-latka została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym, jednak lekarze prognozują, że dojdzie do zdrowia. Zbrodnia miała miejsce w wiejskim domu rodziny w osadzie Miramonte.
Podejrzanego umieszczono w specjalnym ośrodku dla młodocianych, a jego personalia nie zostały ujawnione ze względu na niepełnoletniość. Szeryf Zanoni podkreślił, że dotychczasowe śledztwo nie dostarczyło jasnych motywów, które skłoniły chłopca do tak drastycznych działań. Sprawa ta stanowi szokujący przypadek, zważywszy na brak wcześniejszych oznak skłonności do przemocy czy agresji ze strony nastolatka.
USA. 14-latek zabił rodziców i poważnie ranił siostrę
Szeryf poinformował, że chłopiec zatelefonował na numer alarmowy 911, twierdząc, że jego rodzina padła ofiarą ataku mężczyzny, który wtargnął do domu i następnie uciekł. Jednak policjanci zauważyli nieścisłości w jego opowieści oraz odkryli, że ofiary zostały zaatakowane przedmiotami znajdującymi się w domu, co podważyło wiarygodność relacji chłopca.
Dotychczas śledczy nie ustalili motywów postępowania młodego sprawcy. Zanoni, komentując sprawę, nazwał to tragiczną sytuacją, która spowodowała, że dwoje dzieci pozostało bez rodziców z ręki ich własnego brata. Dodatkowo podkreślił, że dotychczas chłopiec nie wykazywał żadnych oznak skłonności do przemocy czy agresji, co utrudnia zrozumienie tego zdarzenia.
