Lokalni działacze PiS zaczynają wyrażać wątpliwości co do skuteczności protestów zorganizowanych przez regionalne oddziały TVP. Na chwilę obecnie jednak próbują zaciskać zęby i wypełniać polecenie upadłego wodza Jarosława Kaczyńskiego. Decyzja ta prawdopodobnie jest utrzymywana w związku z nawoływaniem przez polityków PiS do puczu TVP, jaki ma odbyć się 11 stycznia 2024 roku.
W trakcie świąt mogliśmy obserwować, jak rozumienie pojęcia „interwencji poselskiej” przez członków PiS.
Działania polityków, które z tzw. interwencjami poselskimi, nie miały nic wspólnego, wywołały falę zawiadomień do prokuratury w związku z nasuszeniem przez polityków PiS przepisów prawa. Jedno z takich zawiadomień zostało również złożone przez naszego pracownika kancelarii.
Z informacji dostępnych w sieci wiadome jest również, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało skierowane przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, Jackowi Ozdobie i Pawłowi Szrotowi.
POLECAMY: Antoni Macierewicz szarpał się z pracownikiem PAP. Został oblany kawą [VIDEO]
Wygląda na to, że zapał do poselskiej rewolucji, podlany odrobiną skłonności anarchistycznych, nie przekonuje miejscowych liderów partyjnych. Lokalni działacze PiS zaczynają odczuwać mieszane uczucia w zakresie skuteczności tego nielegalnego puczu.
Portal Onet przeprowadził rozmowy z członkami PiS w województwie świętokrzyskim, którzy aktywnie uczestniczą w protestach przed siedzibą TVP3 Kielce. Na razie przestrzegają wytycznych wydawanych przez centralę partyjną.
–Nie możemy odpuścić. Trzeba pokazać nowej władzy, że się pospieszyła i popełniła błąd – mówi jeden z ważnych działaczy w regionie. – Nie sądzę, aby to wszystko szybko się zakończyło. Sygnał z góry jest prosty – bronimy pluralizmu mediów do samego końca. Jak to się zakończy? Dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale wiem, że będziemy walczyć do końca – dodaje.
Ale nie wszyscy uważają, że protesty mogą się przełożyć na polityczne zyski. Kolejny rozmówca zwraca uwagę, że demonstracje w Warszawie i pod regionalnymi oddziałami wypadają bardzo blado.
–Przed siedzibą TVP3 Kielce zbierało się ostatnio tylko kilkadziesiąt osób – zdecydowaną większość stanowili aktywni działacze PiS, głównie radni różnych szczebli samorządu, ale także osoby, które wspierając partię Jarosława Kaczyńskiego, mogli liczyć na intratne stanowiska czy funkcje – mówi.
Słabą frekwencję działacze tłumaczą sobie pogodą, świętami, Nowym Rokiem, ale na końcu pytają: może rzeczywiście TVP to nie jest coś, za co ludzie będą chcieli aż tak walczyć? – Jeśli dalej te protesty będą tak wyglądać, to nie wróżę nam sukcesu. Dlatego chyba dobrym pomysłem jest duża manifestacja w Warszawie. Może ona przyciągnie więcej naszych wyborców – można usłyszeć.
Doniesienia do prokuratury
Przypomnijmy, że weekendowo-świąteczne wydarzenia w siedzibie PAP-u i pod TVP skończyły się dla posłów doniesieniami do prokuratury.
Politycy nadużywali swoich uprawnień dopuszczając się bezprawnych zatrzymań, prób przeszukań, oskarżeń o kradzież i nadużycia mandatu poselskiego prowadząc okupację budynków pod przykrywką „interwencji poselskich”. Warto również dodać, że były prezydencki minister Paweł Szrot podawał się za funkcjonariusza policji.