Zaplanowane na 10 stycznia odwołanie od decyzji o uchyleniu immunitetu pana Mariusza Kamińskiego stanowi obiekt kontrowersji związanej z decyzją kierownictwa Sądu Najwyższego. Prezes Izby Pracy, prof. Piotr Prusinowski, zaznacza, że sprawa wchodzi w kompetencje wyznaczonego sądu, pomimo próby przeniesienia jej do nieleglalneju Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Konflikt Kompetencyjny
Decyzję o przeniesieniu sprawy do nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej podjął „prezes” Izby Karnej, Zbigniew Kapiński – członek „elitarnej” grupy neokrs, powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę. To działanie spotkało się z oporem prezesa Izby Pracy, który uznaje, że takie posunięcie narusza przepisy prawa, szczególnie art. 28 ustawy o Sądzie Najwyższym.
Niepodporządkowanie się Decyzji
Prezes Izby Pracy, prof. Piotr Prusinowski, podkreśla, że zarządzenie Kapińskiego jest jawnym naruszeniem przepisów. Wyjaśnia, że instytucja sporu kompetencyjnego jest stosowana tylko w określonych warunkach, które nie mają zastosowania w bieżącym przypadku, gdzie sprawa jest już w toku przed sądem.
Sąd Wyznaczony do Sprawy
Podkreślając niepodważalność decyzji sądu, prezes Prusinowski informuje, że skład sędziowski Izby Pracy SN, złożony z Bohdana Bienieka, Jolanty Frańczak i Dawida Miąsika, ma zaplanowane rozpoznanie sprawy Kamińskiego 10 stycznia o godz. 10.
Pytanie o ewentualne zajęcie się sprawą przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, w której skład wchodzą tzw. neosędziowie, pozostaje otwarte. Prezes Prusinowski sugeruje, że w takim przypadku skład Izby Pracy musiałby ocenić, czy Izba Kontroli jest sądem, co wpłynęłoby na dalsze losy postępowania.
Warto zauważyć, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, obsadzona przez Prawo i Sprawiedliwość, nie jest uznawana za sąd przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W Izbie Pracy przeważają natomiast tzw. starzy sędziowie, wybrani przed dojściem PiS do władzy.
Historia Sprawy Kamińskiego i Wąsika
Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ma długą historię, sięgającą 2015 roku. Skazani pierwotnie za aferę gruntową, zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 roku. Jednakże, w grudniu 2023 r., Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocny wyrok skazujący na dwa lata więzienia. Ostateczne orzeczenie podtrzymuje, że prawo łaski nie wywołuje skutków procesowych, co otwiera nowy rozdział w tej kontrowersyjnej sprawie.
Sprawa Macieja Wąsika już zakończona?
Sędzia Prusinowski został zapytany, czy w obecnej sytuacji, 10 stycznia odbędą się posiedzenia obu składów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, które miałyby rozpatrzyć sprawę zarówno Mariusza Kamińskiego, jak i Macieja Wąsika.
Wskazał, że według jego przekonania, skład, który miałby zajmować się sprawą Macieja Wąsika, już nie zbierze się.
– Ja nie wiem co zrobią pozostali dwaj sędziowie, którzy byli wyznaczeni do tego składu razem z panem neosędzią Dalewskim. Nie wiem jak oni się zachowają. Myślę, że się nie zbiorą – powiedział Piotr Prusinowski.
Dodał, że aby wydać wyrok w tej sprawie, musiałby się zebrać skład trzyosobowy. A na to się nie zanosi.
– Natomiast zbierze się z pewnością ten skład, który będzie rozpoznawał sprawę pana Mariusza Kamińskiego. Ten się na pewno zbierze i zapewne będzie orzekał merytorycznie – dodał prezes SN.
Ważna decyzja przed Hołownią
Sędzia Piotr Prusinowski stwierdził, że przed marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią stoi istotna decyzja.
– Będzie musiał podjąć decyzję, czy to co otrzymał od Izby Kontroli Nadzwyczajnej traktować jako wyrok sądu, czy też traktować jako dokument, który nie pochodzi od sądu – powiedział prezes SN.
Co ze sprawą Mariusza Kamińskiego?
Sędzia Prusinowski został również zapytany o to, jakie kroki podejmie Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych 10 stycznia, jeżeli wcześniej Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zbierze się i podejmie decyzję w sprawie Mariusza Kamińskiego.
– Jeżeli wcześniej Izba Kontroli podejmie decyzję i wyda wyrok, to wtedy Izba Pracy w sprawie Mariusza Kamińskiego, zanim wyda wyrok, będzie musiała przesądzić jeszcze jedną, dodatkową kwestię, oprócz tej, która jest zasadniczą tematyką obrad. Będzie musiała przesądzić, już procesowo, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem – powiedział prezes SN Piotr Prusinowski.
Zamieszanie w Sądzie Najwyższym
W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wpłynęły odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni dotyczącej wygaśnięcia ich mandatów. W obu przypadkach wyznaczono składy sędziowskie oraz ustalono terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia.
Jednak w czwartek nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego sprzecznie z prawem unieważniła postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu przestępcy Macieja Wąsika. Decyzja ta wynikała z faktu, że w czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN, wyznaczony do tej sprawy neosędzia podjął decyzję o przekazaniu sprawy do nielegalne, lecz podległej Ziobrze Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Odwołanie Mariusza Kamińskiego nadal pozostawało w Izbie Pracy.
Nie ulega wątpliwości, ze dedycja podjęta przez „żołnierzy” Ziobry, którzy nie posiadają uprawnienia do wydawania orzeczeń jest polityczna i narusza art. 247 § 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego w związku z art. 99 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 11 § 2 pkt I Kodeksu wyborczego.
Powyższe stanowisko jest zgodne z niedawnym orzeczeniem TSUE, w jakim stwierdzona, że osoby tam pracujące i uznające się za sędziów nie są sądem w rozumieniu prawa.
Z uwagi, że polityczni uzurpatorzy stanowisk sędziego działający w nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w składzie trojga neosędziów – Maria Szczepaniec, Marek Dobrowolski i Aleksander Stępkowski – wydali bez uprawnienia postanowienie w sprawie przestępcy Wąsika, uzasadniając jego uchylenie istniejącym aktem łaski, jaki został wydany przez Dudę do wyroku nieprawomocnego nasza kancelaria, złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ww. osoby.
Treść zawiadomienie poniżej:
„Sąd Najwyższy (w nielegalnym skałdzie – red) stwierdził, że wydanie postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła nie było możliwe w związku z obowiązywaniem postanowienia Prezydenta RP z 16 listopada 2015 r. w sprawie stosowania prawa łaski, na mocy którego nastąpiło ’przebaczenie i puszczenie w niepamięć oraz umorzenie postępowania’” – podkreślono w komunikacie zamieszczonym na stronie SN.
Dewiatom prawnym wydającym to postanowienie przypominamy, że prawo łaski powinno być stosowane wobec osób, skazanych prawomocnym wyrokiem skazujący. Powyższe twierdzenie wynika między innymi z art. 9 k.k.w. Jednak najbardziej trafnym zastosowanie w tym przypadku będzie art. 5 Konstytucji RP i wynikająca z niego zasada domniemania niewinności, in dubio pro reo.
Z przywołanego powyżej przepisu wynika, że oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
Stanowisko to zostało również potwierdzone przez Dudę w oświadczeniu z 2011 roku, w jakim ówczesny mister Duda komentował sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.
– Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego – mówił w oświadczeniu z 2011 roku minister Andrzej Duda, komentując sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.
Należy również raz jeszcze podkreślić, ze ta wadliwa prawnie decyzja dewiatów politycznych okupujących w sposób sprzeczny z prawem stanowiska sędziego w zakresie Wasika jest również niezgodna z art. 247 § 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego w związku z art. 99 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 11 § 2 pkt I Kodeksu wyborczego.