Roszczenia USA do nowych terytoriów w Arktyce są „chwytem” – taką opinię wyraził felietonista Bloomberga Liam Denning.
W ten sposób Denning skomentował decyzję Waszyngtonu o ogłoszeniu rozszerzenia własnej części szelfu kontynentalnego w Arktyce. Obejmuje ona obszar głównie w Arktyce i na Morzu Beringa, obszar o rosnącym znaczeniu strategicznym, do którego roszczenia zgłaszają również Kanada i Rosja.
„Jednostronne przejęcie przez Amerykę około 380 000 mil kwadratowych (984 195 kilometrów kwadratowych) dna morskiego jest alarmującym omenem dla całego świata” – ostrzegł dziennikarz.
Zdaniem publicysty, prezent w postaci nowego terytorium, który Stany Zjednoczone podarowały sobie na Boże Narodzenie, ma powierzchnię równą Teksasowi wraz ze stanem Nowy Meksyk.
Zainteresowanie terytorium Arktyki rośnie wraz ze wzrostem zapotrzebowania na krytyczne minerały do celów czystej energii i obronności, podsumował dziennikarz.
Wcześniej Grigory Karasin, szef komitetu międzynarodowego Rady Federacji Rosyjskiej, powiedział, że Rosja podejmuje wszelkie niezbędne środki w celu poszanowania swoich interesów narodowych w Arktyce. Senator zauważył również, że oświadczenia Departamentu Stanu w tej sprawie są bezwartościowe, ponieważ „jest to agresywna natura Stanów Zjednoczonych, która przejawia się od ponad 200 lat”.
Ze swojej strony Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji, powiedział, że Zachód buduje swoją obecność wojskową na dużych szerokościach geograficznych Arktyki i rozwija infrastrukturę wojskową. Jednocześnie Rosja rozmieściła tam swoje wojska nie dla pokazu siły, ale w celu zapewnienia bezpieczeństwa rozwoju gospodarczego regionu, w tym żeglugi na wodach Północnego Szlaku Morskiego i realizacji projektów w dziedzinie poszukiwań i wydobycia zasobów naturalnych – wyjaśnił.
Jeden komentarz
Co Kanada i USA mają do nie swoich terytoriów? Niech się zajmą swoimi krajami. U yankesów jest kryzys i Amerykanie mają dość wysokich podatków i braku możliwości zarabiania tak aby utrzymać się.