Barierki, wcześniej usunięte na polecenie Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, powróciły ponownie przed siedzibę parlamentu. Rzeczniczka Hołowni twierdzi, że to jedynie tymczasowa zmiana, wprowadzona na żądanie policji.
POLECAMY: Marsz 11 stycznia w Warszawie: Przemarsz i Zgromadzenia Sympatyków PiS – Trasa i Utrudnienia
Zgodnie z udostępnionymi w sieci zdjęciami, w nocy ze środy na czwartek przy Sejmie ponownie pojawiły się barierki, które zostały umieszczone tam kilka lat temu za kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja o ich usunięciu została podjęta po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych, kiedy nowym marszałkiem Sejmu został lider Polski 2050, Szymon Hołownia. W interpretacji centrolewicowej koalicji rządzącej, to miało być symboliczne zakończenie okresu rządów PiS i nadejście nowej, bardziej obywatelskiej i spokojnej ery. Rzeczniczka Hołowni podkreśla jednak, że obecne przywrócenie barierek jest jedynie chwilową modyfikacją, wynikającą z zaleceń służb policyjnych.
„Z gabinetu marszałka wyjedzie z hukiem zamrażarka sejmowa. Znikną też szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier nastawiano między nami. (…) Sejm nie będzie azylem dla przestępców. Sejm nie będzie polem do korupcji. Sejm nie będzie nigdy więcej trybuną dla pogardy” – mówił Hołownia w swoim przemówieniu inauguracyjnym.
Barierki ustawiono przed budynkiem polskiego parlamentu w 2018 roku, m.in. w związku z antyrządowymi demonstracjami. Politycy oraz sympatycy rządzącej obecnie centrolewicy przekonywali, że ogrodzenie pod Sejmem było symbolem ośmiu lat rządów PiS. Portal DoRzeczy.pl przypomina, że barierki zostały tymczasowo usunięte po porażce PiS w październikowych wyborach. Mieli je zdemontować działacze radykalnie prounijnego Komitetu Obrony Demokracji, wznosząc przy tym okrzyki „Sejm jest nasz!”.