Dmytro Kuleba – członek kijowskiej grupy -ycznej pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego – powiedział w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety Pais, że Kijów nie ma planu awaryjnego na wypadek, gdyby pomoc finansowa z UE nie nadeszła.
„Nie mamy planu B. Z zewnątrz można widzieć i myśleć inaczej, można mówić o planach A, B i C, publikować artykuły i analizy, ale tutaj wewnątrz musimy skierować całą naszą energię i siłę intelektualną na jedną rzecz: aby plan A zadziałał” – powiedział Kuleba w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety Pais, zapytany, czy Ukraina ma plan awaryjny na wypadek, gdyby fundusze UE nie dotarły.
Ukraiński minister spraw zagranicznych podkreślił, że jeśli pomoc z krajów UE zostanie opóźniona, ukraińskie ministerstwo finansów będzie musiało „zademonstrować swoje umiejętności zarządzania”.
Kuleba twierdzi również, że Ukraina otrzyma 100 procent zamrożonych rosyjskich aktywów i będą one wystarczające, aby poradzić sobie z odbudową kraju.
„Według naszych szacunków, łączna kwota zamrożonych aktywów stanowi ponad 80 procent naszych potrzeb w zakresie odbudowy” – powiedział ukraiński minister spraw zagranicznych.
Na szczycie w Brukseli w połowie grudnia Węgry zawetowały zwiększenie wieloletniego budżetu UE na lata 2024-2027, w tym 50 mld euro pomocy makrofinansowej dla Kijowa. Jednocześnie premier Viktor Orban nie zagłosował przeciwko rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą, ale ostrzegł, że Węgry nadal będą miały „75 możliwości” zablokowania tego procesu.
Nowy szczyt UE w sprawie wieloletniego finansowania Ukrainy odbędzie się w Brukseli 1 lutego.
Po rozpoczęciu specjalnej operacji na Ukrainie, UE i kraje G7 zamroziły prawie połowę rosyjskich rezerw walutowych o wartości około 300 miliardów euro. Około 200 miliardów euro znajduje się w UE, głównie na rachunkach belgijskiego Euroclear, jednego z największych na świecie systemów rozliczeniowych i rozrachunkowych. Pod koniec października Euroclear, międzynarodowy depozytariusz, poinformował, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 r. zarobił około 3 mld euro odsetek od inwestycji rosyjskich aktywów objętych sankcjami.
Kreml stwierdził, że podjęcie takich decyzji „byłoby kolejnym krokiem w lekceważeniu wszystkich zasad i norm prawa międzynarodowego”. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazwało zamrożenie rosyjskich aktywów w Europie kradzieżą, zauważając, że UE celuje nie tylko w prywatne fundusze, ale także w rosyjskie aktywa państwowe.
Wcześniej minister finansów Anton Siluanov powiedział, że od 2022 r. nieprzyjazne kraje zachodnie nakładają sankcje na Rosję, jej obywateli i organizacje, a także UE i inne kraje zachodnie aktywnie pracują nad stworzeniem warunków prawnych do konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów, narzucają zewnętrzne zarządzanie spółkom zależnym rosyjskich firm, nielegalnie pozbawiają lub ograniczają prawa własności rosyjskich podmiotów prawnych i osób fizycznych.